Jakiś czas temu zapoznaliście się z moim podsumowaniem filmowym tego roku. Sami także na fanpage wybieraliście swoje ulubione dzieła ze wskazaniem na Grand Budapest Hotel, Zaginioną dziewczynę, Interstellar, Strażników galaktyki i nowych X-Menów. Za najlepszy polski film zgodnie uznaliśmy Bogów, drugie rozdanie kart na naszym podwórku przypadło Idzie, która ma szanse na Oscara. Działo się dużo i intensywnie, chciałbym podziękować w tym miejscu wszystkim, którzy wspierają moją blogową działalność i czytają stale wypociny na rozmaite tematy. Dla tych, którzy interesują się także muzyką, szczególnie tą mocniejszą przygotowałem bardzo subiektywny ranking płyt, które wciągnęły mnie na długie, długie miesiące. Zapraszam do czytania!
Na polskiej scenie dużo się działo, było w czym przebierać i nad czym się zachwycać. Acid Drinkers zgrabnie zerknęli w swoją przeszłość, Mariusza Duda zaprezentował trzeci rozdział opowieści snuty pod banderą Lunatic Soul, nie próżnowały legendarne Turbo i CETI, ale z mojego punktu widzenia najwięcej działo się na podwórku ekstremalnym. Czy się to komuś podoba czy nie, karty rozdawały grupy i projekty, które nie pojmują metalu zbyt ortodoksyjnie. O tym co ekscytowało mnie najbardziej słów kilka poniżej!
10.HEGEMONE - Luminosity. Post metal po polsku to już nie tylko Blindead i Obscure Sphinx, ale także Fleshworld czy młoda ekipa z Hegemone, która co prawda nie przesuwa żadnych granic gatunku, ale prezentuje świeże podejście do długaśnych, wielowątkowych kompozycji jakże charakterystycznych dla tego typu grania. Najbliżej im chyba do wibracji panujących w Cult Of Luna, rzecz jasna mają jeszcze przed sobą długą drogę, ale wierzę, że skopią nam tyłki i będzie o nich głośno. Wśród ciekawych tegorocznych dokonań młodych gniewnych pozwolę sobie też wymienić nowe albumy Defying i Hyperal z moich okolic. Warto się nimi zainteresować.