SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

wtorek, 2 grudnia 2014

Opowieść o siostrach, które już nie porozmawiają, czyli o ósmym odcinku piątego sezonu "The Walking Dead" słów kilka.

Jeśli spodziewaliście się półfinału na miarę więziennego w trzecim sezonie to mogliście się rozczarować. Zresztą największa rozpierducha nastąpiła na początku tego sezonu, kiedy to nasi bohaterowie spieprzali przed kanibalami. Minęło kilka odcinków i akcja rozłożyła się na dwie nowe lokacje: kościół, który w tym epizodzie przejęły zombiaki i szpital, w którym rozegrał się ostateczny los Beth Greene. Zobaczyliśmy też bohatera, na którego pojawienie się czekałem od jego cameo w pierwszym odcinku piątego sezonu. 

Emocje na twarzy Daryla kiedy było "po wszystkim" - bezcenne.

Beth właściwie sama przesądziła o swoim losie. Dawn jak na moje oko wystrzeliła przypadkiem, pod wpływem wbicia w jej ciało maleńkich nożyczek przez filigranową blondyneczkę, która kilka scen wcześniej przysięgała, że uciekanie ze szpitala. Zresztą wydawało się, że więzi między kobietami zacieśniły się po tym jak młoda Greene pomogła policjantce pozbyć się niebezpiecznego dla niej gliniarza. Już wyglądało to wszystko dobrze, już powoli się układało, niestety podczas wymiany zakładników doszło do tego, do czego doszło, dziewczyna dostała kulkę w głowę, a Daryl pod wpływem emocji szybko zastrzelił niezrównoważoną policjantkę. Twórcy zagrali na nosie tym, którzy liczyli, że Beth w końcu spotka się z siostrą, która przybyła z ekipą Abrahama gdy było już po wszystkim. Maggie pozostał już więc tylko Glenn, jej rodzina przestała istnieć, siostry już nigdy na siebie nie spojrzą i nie porozmawiają, po raz kolejny zobaczyliśmy, że aktorzy grający w serialu świetnie potrafią pokazać drzemiące w ich postaciach emocje. Widać było, że Daryl zaczął coś czuć do Beth, ale oczywiście w świecie TWD na prawdziwą miłość nie ma za dużo miejsca, przynajmniej w życiu naszego ulubionego kusznika. Także dostaliśmy świetne zakończenie półfinału, w kolejnym odcinku wedle trailerów i sneek peaków zobaczymy pogrzeb Beth i to jak bohaterowie radzą sobie po jej utracie. Wiadomo więc, że nasi bohaterowie nie zostaną w szpitalu, nie skorzystają z tego, że obecna rządząca padła trupem. Wiadomo też, że Noah zabierze się z nimi, nie zostanie w miejscu, gdzie zginęła jego przyjaciółka. 

Cóż jeszcze mogliśmy zobaczyć w tym epizodzie? Bezwzględność Ricka, który bez mrugnięcia okiem pozbawił życia uciekającego gliniarza, świetnie skręcona scena potrącenia i całkowity brak emocji na twarzy naszego ulubionego szeryfa. Cieszy też, że Carol się wylizała pod wpływem podanych przez Greene lekarstw. Po raz kolejny swoją nieodpowiedzialnością popisał się ojciec Gabriel, którego sumienie gryzło na tyle mocno, że postanowił udać się na teren szkoły, gdzie kanibale więzili Boba by zobaczyć jak bardzo nagrzeszył. Jego pojawienie się poruszyło zombiaki, które zaatakowały kościół. Na szczęście księżulo w towarzystwie Michonne i Carla z Judith na plecach wydostali się przez dziurę w podłodze i zostali wsparci przez ekipę Abrahama w najodpowiedniejszym momencie. Odcinek generalnie był cały bardzo dynamiczny w przeciwieństwie do poprzednich, dość mocno leniwych, choć w przeciwieństwie do niektórych z poprzednich sezonów dużo ciekawszych. Tak więc utrzymuję, że to bardzo dobry, rozwojowy dla bohaterów sezon, w którym dzieje się dużo, dużo więcej niż kiedyś. 

R.I.P. Beth Greene.

To znamienne, że po raz kolejny po napisach zobaczyliśmy scenkę z udziałem Morgana Jonesa, które na moje oko w przyszłym sezonie trafi do obsady głównej. Samotny, sprawny wojownik, który gdy widzieliśmy go ostatnio w był w nie najlepszej formie psychicznej. W tym epizodzie widzimy jak zwiedza opustoszały kościół, opatulony niczym koczownik post-nuklearnego świata. Znajduje mapę, na której Abraham zostawił Rickowi notatkę, wedle której miał się udać do Atlanty. Czy Morgan uda się tropami misji, która okazała się być bezcelowa? Ile czasu mięło od opuszczenia przez Ricka i spółkę domu ojca Gabriela? Tego z pewnością dowiemy się w kolejnych odcinkach, których kierunku nie jestem w stanie przewidzieć. Owszem, na stronach typu spoilingdead.com są nam podrzucane domysły, ale jak to będzie naprawdę dowiemy się dopiero w lutym, kiedy serial powróci po świątecznej przerwie. Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, a mianowicie na major spojler, który pojawił się na fanpage TWD kilka godzin po emisji odcinka. Zdjęcie przedstawiające Daryla niosącego ciało martwej Beth z dopiskiem "R.I.P" rozwścieczyło internautów na tyle, że administratorzy pokajali się i dzisiejszego dnia przeprosili bardzo pokaźne grono fanów za zepsucie im zabawy i obiecali też, że już się takie akcje nie powtórzą. Zastanawiam się czy w ogóle się naradzali przed wrzuceniem takiego podsumowania połowy sezonu. Mam nadzieję, że będą pamiętać, że "Internet" nie wybacza i następnym razem będą bardziej ostrożni. Ode mnie póki co tyle, piszcie w komentarzach na FB jak Wam się odcinek podobał! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz