SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

poniedziałek, 1 grudnia 2014

25 horrorów wszech czasów według FKRBZM na 25 urodziny Stanleya.

Dzisiejszy artykuł otworzy dziesiątkę tekstów z cyklu "25... wszech czasów", które zaserwuję Wam z okazji moich 25 urodzin. Ćwierć wieku na karku to niby nie dużo, ale taka ładna okazja nie powinna się obejść bez niczego. Średnio co dwa, trzy dni będzie ukazywać się nowe zestawienie poświęcone tematykom bardziej i mniej w kinie eksploatowanym. Rzecz jasna teksty, które zapowiadałem Wam w poprzednich miesiącach mam na uwadze, po prostu jeszcze nie miałem czasu na ich realizację, a tu nagle przyszedł grudzień i się musiałem zabrać za urodzinowo-świąteczne zestawienia. Mam nadzieję, że Wam się spodobają, będziecie je udostępniać i komentować. Zapraszam Was póki co do zapoznania się z moją subiektywną listą horrorów wszech czasów ułożoną chronologicznie według dat, lub w przypadku takiego samego roku produkcji wedle mojego większego uznania dla tytułu. Miłego czytania! 

25.PIŁA (Saw, 2004, reż. James Wan). Można się właściwie spierać czy "Piła" to jeszcze horror czy tylko thriller z elementami gore, nie da się jednak ukryć, że twórcy wygrali pomysłem na czarny charakter pod postacią Jigsawa, który jest postacią dość niejednoznaczną. Szkoda, że franczyza rozmieniła się na drobne i w kolejnych odsłonach serwowano nam już krwawe powtórki z rozrywki. Jedynka miała znakomity, klaustrofobiczny klimat, niesamowity finał i stawiała przed nami lustro, które pytało nas czy jesteśmy na tyle dobrymi ludźmi, że nigdy nie trafilibyśmy do takiej pułapki jak główni bohaterowie. Do tego jeszcze świetna ścieżka dźwiękowa i mamy film, który jest już dla wielu, w tym dla mnie, współczesnym klasykiem grozy.

24.BLAIR WITCH PROJECT (The Blair Witch Project, 1999, reż. Daniel Myrick, Eduardo Sanchez). Ten film nakręcony za marne pieniądze nieźle swego czasu narozrabiał w świecie maniaków kina grozy. Jedni zarzucili mu banalność i tanie chwyty, które tylko nastolatków mogą przyprawić sikanie po gaciach, drudzy zauważyli, że dokumentalność tytułu jest tchnieniem świeżości w formułę kina grozy. Jak dla mnie ten film zrobił i wiele dobrego dla gatunku, bo udowodnił, że stare sztuczki zapodane w nowy sposób wciąż mogą działać, i wiele złego gdyż na fali jego popularności powstawały potem gnioty pokroju Paranormal Activity.

23.THE RING - KRĄG (Ringu, 1998, reż. Hideto Nakata). Nowy, japoński wymiar grozy objawił się pod koniec lat 90 kiedy to tajemnicę z przeszłości wymieszano z nowoczesnością. Bo to, że jesteś otoczony przez urządzenia takie jak telefon, odtwarzacz wideo  i telewizor wcale nie sprawia, że jesteś bezpieczny. Do tego unikalna atmosfera, nie dająca się odtworzyć w kinie amerykańskim (choć remake całkiem dobry), ani europejskim. Dzieło zapoczątkowało modę na filmy w pewien sposób podobne, wśród których warto wymienić "Dark Water", "Klątwę" i czy tajskie "Shutter - Widmo". 

22.KRZYK (Scream, 1996, reż. Wes Craven). Ciekawy przypadek filmu, który nie powołał do życia nowego gatunku, za to namieszał w jego zasadach na tyle by stać się perełką slashera. Mam tu na myśli przemeblowanie pewnych zasad panujących w krwawym kanonie. Bo to taki trochę film w filmie, w którym dzieciarnia jest zafascynowana kinem grozy na tyle by wiedzieć jak może postąpić morderca. Każdy nagle staje się podejrzany, Cravern sprytnie myli tropy i sprawnie doprowadza do zgrabnego, zaskakującego finału. No i w przeciwieństwie to poprzednich tytułów z tego podgatunku tu mamy absolutną pewność, że morderca jest jednak tylko człowiekiem, śmiertelnikiem, a nie stworzeniem wielokrotnie powracającym do życia. 

21.MARTWICA MÓZGU (Braindead, 1992, reż. Peter Jackson). To zabawne jak skromnymi środkami musiał w przeszłości posiłkować się twórca trylogii "Władcy Pierścieni". To zabawne, że film ten powstał w tym roku co rozbuchany "Dracula" Coppoli. To zabawne jak absurdalnie czarna jest to komedia właściwie to nawet romantyczna. Nie da się ukryć, że do spółki z "Reanimatorem"(który ostatecznie wypadł z zestawienia) i "Martwym złem" tworzy (jak dla mnie) wielką trójcę horroru komediowego, bardzo brutalnego w dodatku, ale rozśmieszającego do łez. Zresztą sceny przy stole, spacer z dzieckiem i finał z kosiarką to już taka klasyka, że chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że ten film się musiał tu pojawić. 

20.DRAKULA (Dracula, 1992, reż. Francis Ford Coppola). Popisowa rola Gary'ego Oldmana, wspaniały, mroczny, gotycki klimat, niespełniona miłość i tragiczność głównego bohatera, który przeraża, wzrusza i budzi respekt. Na tamte czasy było to bardzo świeże spojrzenie na postać wampira, który już nie chowa się po kątach, jest dystyngowanym, kulturalnym krwiopijcą o przystojnej twarzy, który z tłumu się raczej nie wyróżnia, no chyba, że wyjątkowo groźnym spojrzeniem i zębiskami. Jeśli miałbym wskazać ulubiony film Coppoli to (z całym szacunkiem dla "Ojca chrzestnego") wskazałbym ten.

19.MARTWE ZŁO 2 (Evil Dead 2, 1987, reż. Sam Raimi). Wybrałem część drugą, bo na dobrą sprawę tak jedynkę sobie wyobrażał reżyser i osiągnął to co zamierzał: idealne wyważenie horroru z komedią. Te "jednolnijkowce" Asha, ten popierdolony klimat i momentami bardziej przerażająca fabuła niż w jedynce. "Armia ciemności" świetnie dopełniła wizji Sama, stawiając jeszcze bardziej na potencjał humorystyczny serii. Nie da się ukryć, że to dzieło kultowe w pewnych kręgach, w tym także moich znajomych. Nie wybaczyłbym sobie gdyby miał się ten film tu nie pojawić.

18.WYSŁANNIK PIEKIEŁ (Hellraiser, 1987, reż. Clive Barker). Kiedy sam pisarz wziął się za reżyserowanie adaptacji własnej książki to mógł być albo mega niewypał, albo klasyk. Na szczęście Barker okazał się sprawnym twórcą i pokazał nam Pinheada takiego jakim być powinien: zimnego, bezwzględnego, pozbawionego jakichkolwiek uczuć. Znakomite kino s-f z elementami gore. Nic dziwnego, że twórcy "Domu w głębi lasu" złożyli mu hołd jedną ze scen pod koniec. Ani Jason, ani Freddy mnie tak nie przerażali jak ten typ. Bo zniszczyć ciało to jeszcze pół biedy, ale jak już się za duszę taki łysol bierze to nie ma ucieczki. Baaaardzo mi się podobała pierwsza część.

17.MUCHA (The Fly, 1986, reż. David Cronenberg). Body horror w najlepszym wydaniu o postrzelonym naukowcu, który w wyniku eksperymentowania na sobie zaczyna zmieniać się w tytułową muchę. Typowy dla Cronenberga lat 80 obrzydliwy, lepki klimat, znakomity Jeff Goldblum w roli człowieka-owada. Nic dziwnego, że wpadł Oscar za najlepsza charakteryzację, pod kątem efektów wizualnych dzieło można spokojnie postawić koło "Coś" i "Obcego". Takich wyrazistych horrorów s-f ze świecą teraz szukać.

16.KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW (Nigthmare on the Elm Street, 1984, reż Wes Craven). Początki kariery Johnny'ego Deppa to właśnie ten film. Senna tematyka dzieła mogła powodować cierpnięcie skóry, sen to zjawisko, nad którym nigdy nie będziemy mieć całkowitej kontroli i Freddy grany przez przerażającego nawet bez charakteryzacji Englunda dobrze o tym wie. Piekielna wyliczanka, język wyłażący ze słuchawki telefonu, charakterystyczny wygląd Kruegera. Takich rzeczy się nie zapomina. Kolejne części nie były takie złe, ale remake z Earle Haleyem możecie sobie odpuścić.

15.DUCH (Poltergeist, 1982, reż. Tobe Hooper). Klasyczna formuła nawiedzonego domu w świeżym wydaniu. Film, nad którym ciąży klątwa i o którym krążą legendy niezbyt miłe dla ucha. Wykorzystanie telewizora do przedarcia się mocy nieczystej pojawiło się po tym filmie jeszcze nieraz, chociażby w "Ringu". Dzieło doczekało się dwóch kontynuacji i serialu telewizyjnego opartego o wydarzenia z pierwowzoru. Za scenariusz i produkcję odpowiadał sam Steven Spielberg. Watro zobaczyć także dla przerażającego zabawkowego klauna. Film doczekał się parodii w "Strasznym Filmie 2".

14.COŚ (The Thing, 1982, reż. John Carpenter). Jest to nowe spojrzenie na Istotę z innego świata z 1951 roku. Kurt Russel u szczytu zajebistości, klaustrofobiczny klimat, paskudztwo rozrastające i przemieszczające w zastraszającym tempie i elementy rodem z body horroru. Tak moi drodzy, to jeden z filmów, który strasząc istotą pozaziemską robi to z wielką klasą i sprawia, że okropne, powykrzywiane mordy śnic nam się będą po nocach. Remake z 2011 rzecz jasna nie jest wart Waszej uwagi, no chyba, że lubicie sobie psuć nerwy.

13.PIĄTEK TRZYNASTEGO (Friday the 13th, 1980, reż. Sean S. Cunningham). Kiedy jeszcze Jason maski nie nosił już rozrabiał na całego i mordował młodych, spragnionych seksu ludków. Jego mamusia była niezłym świrkiem. Jason jest tym typem mocno nieśmiertelnym, odradzającym się w coraz gorszych kontynuacjach, których apogeum sięgnęło na kosmicznym "Jason X". Na szczęście tak, że trzy, cztery pierwsze części możecie obejrzeć bez bólu i bawić się znakomicie. Klasyka młodzieżowego slashera.

12.LŚNIENIE (The Shining, 1980, reż. Stanley Kubrick). Adaptacja prozy Stephena Kinga, w której popisową robotę odwala Jack Nicholson. Film mało krwawy, ale z tak zbudowanym nastrojem, że może się udzielić. To dzieło to przede wszystkim analiza pogłębiającego się szaleństwa doprowadzającego do ostateczności. A w pokojach saaaaame dziwy. Film doczekał się aluzji popkulturalnych chociażby w teledyskach grup Slipknot i Thirty Seconds To Mars. Stanowczo jeden z moich ulubionych w zestawieniu.

11.OBCY - 8. PASAŻER "NOSTROMO" (Alien, 1979, reż. Ridey Scott). Co ja tu właściwie mogę napisać? Ridley Scott popełnił film kompletny, w którym misterny nastrój grozy nie pryska wraz z pojawieniem się ksenomorfa. Stworzenie i cała kosmiczna otoczka została zaprojektowana przez H. R. Gigera, który odszedł od nas w tym roku. Znakomicie wypadła w głównej roli "niekosmicznej" Sigourney Weaver, która stała się symbolem twardej laski w tamtych czasach. Jak dla mnie to film, który wyprzedził swój czas. To musiał być nie lada szok dla widzów i krytyków. Dzieło zostało nagrodzone Oscarem za efekty specjalne.

10.HALLOWEEN (1978, reż. John Carpenter). Slasher o wyjątkowo ciężkim klimacie. Radosne, amerykańskie "święto" staje się pretekstem do zabijania dla Mike'a Myersa, potężnego typa w prymitywnej masce. Bronić się będzie przed nim Jamie Lee Curtis, która debiutowała w tym filmie na dużym ekranie. W trzeciej części cyklu nie pojawił się główny negatywny bohater, w 2007 za odświeżenie wizerunku niezniszczalnego zamaskowańca wziął się Rob Zombie.

9.CARRIE (1976, reż. Brian De Palma). Jak ciężki jest okres dorastania przekonywała nas Carrie, bohaterka pierwszej adaptacji prozy Kinga. Sisy Spacek, kobieta o bardzo oryginalnej urodzie wciela się w demoniczną tytułową bohaterkę, której obsesyjnie religijna matka życia nie ułatwia. W filmie w roli trzeciego planu pojawia się John Travolta, którego wielka kariera dopiero się miała rozpocząć. W 2013 roku "Carrie" powróciła w wersji, której finał był bliższy książce, za to pozbawiony uroku oryginału.

8.OMEN (The Omen, 1976, reż. Richard Donner). Niepierwszy film o dziecięciu Szatana co to rozrabiał w jego imię. Dla Damiena babki szalały na tyle, że się wieszały, księża tracili głowę, a rodzice dostawali białej gorączki. A przecież ta twarz niewiniątka jest tak urocza, taka grzeczna, te oczka takie spokojne. Muzyka do tego filmu była na tyle klimatyczna, że jej twórca zgarnął Oscara. Nie da się ukryć, że kolejne części oczekiwań nie spełniły, za to remake z 2006 był nie najgorszy, rzekłbym, że całkiem znośny.

7.TEKSAŃSKA MASAKRA PIŁĄ MECHANICZNĄ (The Texas Chain Saw Massacre, 1974, reż. Toobe Hooper). Rodzina szalonego Leatherfacea pokazana w tym dziele jest jedną z najohydniejszych jakie widzieliśmy na ekranie. W ich domu wszystko cuchnie rozkładem, meble są zbudowane z ludzkich szczątków, a nieszczęśnicy, którzy trafili na familię baaaardzo sobie przejebali. Kultowa jest scena "tańca" zamaskowanego psychola na sam koniec dzieła. Tytuł całkiem nieźle był reanimowany w roku 2003 i koszmarnie w 2013 w 3D. Dowód na to, że horrory w 3D jeśli nie mają dobrej fabuły nie oszukają widza i tym bardziej go nie przestraszą.

6.KULT (The Wicker Man, 1973, reż. Robin Hardy). Christopher Lee w horrorze o tematyce mocno religijnej. Każdy kult wymaga ofiar, ten nieco zapomniany już film w znakomity sposób pokazywał niepokoje związane z fundamentalizmem, fanatyzmem i wiarą w zabobony. W 2006 w beznadziejnym rimejku pojawił się baaaardzo drewniany Nicolas Cage, który w niezamierzony zakładam sposób zrobił z filmu bardzo marną komedię. A oryginał jest znakomity i  każdy szanujący się fan horroru powinien go znać. 

5.EGZORCYSTA (The Exorcist,  1973, reż. William Friedkin). Jeśli by się porządnie zastanowić to ten unikalny pojedynek księży z demonem był dla kina przełomowy. Masturbacja krucyfiksem, plucie zieloną flegmą przez opętaną dziewczynkę, bluźnierstwa... Film budził mocne sprzeciwy środowisk religijnych, bo diabeł tam tak do końca nie zwyciężył. Świetnie sprawił się Max Von Sydow, Jason Miller, Ellen Burstyn i nawiedzona Linda Blair. Wpadły nawet dwa Oscary, za najlepszy scenariusz adaptowany i za najlepszy dźwięk.

4.OSTATNI DOM PO LEWEJ (The Last House on the Left, 1972, reż. Wes Craven). Narodziny podgatunku rape and revenge można identyfikować z tym filmem. Mówiono, że to najbrutalniejszy, najbrudniejszy i ekstremalny wyziew kinematografii. Craven w kolejnych produkcjach mocno spuścił z tonu, ale i tak część widzów (w tym Phil Anselmo z Pantery) uważają to dzieło za jego najlepsze, choć jest pełne błędów i tandetnego aktorstwa. Tak czy siak jak na tamte czasy srogo rył mózg i przesuwał granice dobrego smaku na ekranie.

3.NOC ŻYWYCH TRUPÓW (Night of The Living Dead, 1968, reż. George A. Romero). Nie jest to pierwszy film o zombie, ale dla gatunku esencjonalny i przestawiający je tak jak widzimy je dzisiaj: powolne kreatury, które kiedyś były ludźmi o nieobecnym spojrzeniu pragnące ludzkiego mięsa. George tak zakochał się w nieumarłych, że co kilka lat tłucze kolejne dzieła spod znaku żywego trupa. Z dzisiejszej perspektywy w filmie dość mocno wieje nudą i nie do końca udaną realizacją, ale i tak jest to dzieło przełomowe dla gatunku jako takiego.

2.DZIECKO ROSEMARY (Rosemary's Baby, 1968, reż. Roman Polański). Horrory zmiksowane z dramatami psychologicznymi zawsze rozbudzały wyobraźnię widzów jak należy. Szczególnie w przypadku tego filmu, w którym Polański zbudował aurę tajemniczości na najwyższym poziomie. Szaleństwo bohaterki granej przez Mię Farrow, potęguje się z każdą minutą, nikt nie chce jej uwierzyć, jej postać staje się coraz bardziej zdesperowana. Za rolę drugoplanową Oscara otrzymała Ruth Gordon, znakomitą muzykę skomponował Krzysztof Komeda.

1.NOSFERATU - SYMFONIA GROZY (Nosferatu, eine Symphonie des Graunes, 1922, reż. Friedrich Wilhelm Murnau). Kino nieme kiedyś wyniszczało ludzką psychikę jak należy. Wystarczyło pokazać hrabiego Orloka uzbrojonego w kły i pazury, sprytnie sklecić dekoracje i opowiedzieć jego dramatyczną historię. O dwa lata wcześniejszy "Gabinet doktora Caligari" również powalał klimatem i postaciami, ale ostatecznie wybrałem historię wampira. Warto też byście obejrzeli "Furman śmierci" z 1921 roku, który również ma niesamowitą fabułę i unikalne efekty specjalne. I to by było ode mnie na tyle, dzięki z góry za wszystkie komentarze i support! Oczekujcie kolejnej 25 już około 3-4 grudnia! 

2 komentarze:

  1. Miesiąc temu miałem okazję obejrzeć "Egzorcystę" w kinie :) Okazja, która może się już nigdy w życiu nie powtórzyć... Ale i tak po zakończeniu filmu wyszedłem wkurwiony i zniesmaczony, jeden z gorszych seansów kinowych w moim życiu i to (oczywiście) nie z winy filmu, bo włosy się jeżyły w odpowiednich momentach... Ale taka publiczność to przesada, średnia wieku mniej niż 18 lat i ci wszyscy nastolatkowie w kluczowych momentach, w których normalny człowiek podskakuje ze strachu, wybuchali śmiechem. Brak słów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie popieram większość filmów na tej liście(chociaż pewnie w innej kolejności). Natomiast nigdy nie rozumiem, czemu Blair Witch Project zawsze znajduje się tak wysoko w rankingach, zrobił swoje jako pionier found footage, lecz w podgatunku jak dla mnie jest kilka lepszych. Ja dałbym chyba REC(jedynkę). Do tego pewnie na swojej liście wrzuciłbym gdzieś Obecność, jako przedstawiciela drugiej dekady XXI wieku oraz Drabinę Jakubową, oczywiście azjatyckiego przedstawiciela/ów. Tylko cóż wykreślić, raczej rozszerzyć top o miejsca ex-equo :P.

    OdpowiedzUsuń