SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

sobota, 17 stycznia 2015

Tu nie będzie happy endu, czyli o dwunastym odcinku American Horror Story: Freak Show słów kilka.

Twórcy zaserwowali nam wyjątkowo syty, wręcz przekarmiający treścią widza przedostatni odcinek. Biorąc pod uwagę co się wydarzyło i w jakim tempie mogę zawyrokować, że przynajmniej kilka poprzednich epizodów było rozlazłymi zapychaczami, które w nieznacznym stopniu przesuwały fabułę do przodu. Początek odcinka dość mocno nawiązywał do kultowych "Dziwolągów" z 1932 roku, został zresztą w otwierającej scenie wspomniany. W naszych milusińskich wstąpiły mordercze instynkty i nawet sama Elza musiała ratować się ucieczką. Śmiało mogę stwierdzić, że to najlepszy epizod od czasu "Edward Mordrake part 2", i wysnuć teorię, że kreatorzy zapięli sobie finał na ostatni guzik. 

Moi mili państwo, zbliżamy się nieuchronnie do końca.

Początkowe sekwencje odcinka to rozrywka najwyższej próby, jeśli ktoś gorączkowo wyczekiwał linczu na Stanleyu, którego wsypała Meggie. Podczas uroczystej kolacji, w dniu kiedy Chester brzuchomówca przejmuje Freak Show Elza demaskuje wąsacza, w prezencie dostaje on głowę właścicielki gabinetu dziwolągów w formalinie. Podczas desperackiej próby uratowania się mężczyzna wyznaje, że Elza zamordowała kobietę z brodą, ale i tak nie ratuje go to od wyjątkowo okrutnej kary. Zostaje bowiem przekształcony w stworzenie ala Meep, i jest trzymany w klatce, nie ma też rąk, przez chwileczkę widzimy to w scenie, w której Dandy przychodzi zobaczyć swoją nową własność.

Byłem ciekaw czy twórcy wykorzystają postać lekarza zakochanego w Elzie, który stworzył jej protezy nóg. Biorąc pod uwagę postać aktora (Danny Huston, Axeman z poprzedniego sezonu) można go było jeszcze gdzieś "upchnąć" i pokazać choć szczątkowo jakie były relacje między bohaterami. Tak też uczyniono, a idealnym pretekstem do tego była utrata rąk Jimmy'ego. Chłopak dowiedziawszy się o przekrętach fałszywej wróżki wprost w twarz stwierdził, że w ich przypadku nie będzie happy endu, i że jeśli "odzyska" dłonie to lepiej by nie było jej w pobliżu. Dziewczyna jednak desperacko pragnęła odkupienia, ale o zakończeniu jej wątku słów kilka za chwilę, Dowiedzieliśmy się, że osobami, które torturowały i doprowadziły do kalectwa Elzę byli lekarze na wysokich stanowiskach, których długo tropił zakochany w pannie Mars mężczyzna. Wybijał jednego po drugim aż trafił na największego zwyrodnialca, który postrzelił go i torturował. Jeśli jego twarz wydawała Wam się znajoma to bardzo słusznie, pokazano nam bowiem młodego doktora Hansa Grubera ukrywającego się pod pseudonimem Artura Ardena w drugim sezonie, "Asylum". To już drugie nawiązanie do tamtego sezonu, tym razem zaskakujące i wymagające od widza nieco pogrzebania w fabule tamtej historii. Co ciekawe Jimmy nie wybrał sobie "normalnego" wyglądu rąk, w finałowej scenie odcinka zobaczyliśmy, że stworzono mu protezy dłoni "chłopca homara".

Brawa dla tego pana, brawa dla krwawego Barneya! 

Wprowadzenie pod koniec fabuły postaci Chestera granej przez Neila Patricka Harrisa było dość ryzykowne. W poprzednim sezonie postać Papy Legby została wprowadzona jakby na siłę i być może przez to nie do końca mi się tam wszystko podobało. Tym razem wątek nowej postaci, choć krótki okazał się bardzo treściwy i bardzo mroczny. Cierpiący na urojenia morderca żony i jej kochanki ulega namowom swojej lalki Marjery i postanawia przeciąć na pół bliźniaczki podczas próby do przedstawienia. Te nie zgadzają się, a chętna do podmiany jest Meggie, która raczej nie spodziewała się, że ostatnie chwile swego życia spędzi w magicznej skrzyni. Chester wpada w szał i przecina dziewczynę wpół, po czym rozdziela skrzynie tak, że jej wnętrzności prześlicznie wylatują na deski sceny. I to się moi drodzy państwo nazywa ZAJEBISTA scena, Mroczna, poschizowana, pełna przemocy i krwi. Niestety w dużej mierze ten sezon nie był drastyczny, na moje oko nie do końca wykorzystano morderczy pierwiastek postaci. Chester w przypływie ataku swojej choroby "zabija" też lalkę (świetna Jamie Brewer, jak dla mnie jej najlepsza kreacja ze wszystkich sezonów) i oddaje się w ręce policji, cały we krwi Esmeraldy płacząc, że nie chciał skrzywdzić Marjery i błaga o krzesło elektryczne.

Elza dowiedziawszy się od bliźniaczek, że czeka ją wymierzenie srogiej kary przez resztę dziwolągów daje nogę i sprzedaje tych o których tak dbała przez lata na dziesięć kawałków naszemu ulubionemu psycholkowi. Jak wspomniałem wcześniej Mott przyjeżdża zobaczyć swoją nową własność i widać, że osiągnął swój cel. Teraz nie ma już tylko bliźniaczek, ale i cały wypełniony agresywnymi odmieńcami cyrk, z którymi ostatnie jak mniemam przedstawienie zobaczymy w ostatnim odcinku. I to by było na tyle moich rozważań moi drodzy, twórcy zaserwowali nam dawkę adrenaliny pod sam koniec wcześniej dość mocno rozwlekając akcję, o czym na pewno będę pamiętać w ostatecznym podsumowaniu. Do przeczytania za tydzień! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz