SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

sobota, 18 października 2014

I've been a bad, bad girl czyli o drugim odcinku "American Horror Story: Freak Show" słów kilka.

Mam nadzieję, że już się wciągnęliście w najnowszy sezon AHS i pamiętacie o co się rozchodziło w pierwszym odcinku. Tym razem atmosfera się zagęszcza, twórcy wprowadzili kilku komplikujących fabułę bohaterów, a także udowodnili, że dziwadła nie są wcale tak straszne jak się je maluje. O wiele gorsi są od nich ludzie...

Nowi bohaterowie zwiastują nowe kłopoty. Postać grana przez Angelę Bassett jest wielce intrygująca.

Cieszę się, że tak dużo uwagi twórcy poświęcają klaunowi, który już samym wyglądem sprawia, że chce się spieprzać jak najdalej. Zdaje się tego nie zauważać pokręcona mamuśka (Frances Conory), która zgarnia milusińskiego do swojego domu by zabawiać nim uszkodzonego na umyśle syna. Powiadam Wam, że postać młodzieńca jest bardziej zwichnięta niż dwugłowe bliźniaczki czy Jimmy Darling. Także twórcy wyraźnie dają nam do zrozumienia, że nie ma się co bać deformacji, o wiele bardziej przerażające jest to co może się zagnieździć w ludzkim mózgu. Nasz klaun musiał przeżyć jakąś wielką traumę w przeszłości, w końcu za "uśmiechniętą" maską kryje się ludzka twarz (jaka ona jest to już inna spawa), jego zachowanie i przetrzymywanie młodych w klatce musi mieć jakieś srogie psychologiczne podłoże, które być może wytłumaczą kolejne epizody. Póki co każda scena z nim związana jest zbudowana w fantastyczny mroczny sposób, więc nawet jeśli cały sezon straci impet i wyczerpią się w nim ciekawe pomysły to Twisty stanie się jego symbolem i najbardziej charakterystycznym znakiem. Może to więc oznaczać, że prawdopodobnie będziemy go obserwować do samego finału serii, w której jak wiemy martwi z grobów nie powrócą. 

Tego pana ciężko Wam będzie obdarzyć sympatią, jak dla mnie jeden z pierwszych do odstrzału. 

Tymczasem w obozie Elzy Mars schronienia szukają nowe postacie. Siłacz i jego żona hermafrodyta (Angela Bassett) to intrygująca para, która ucieka przed konsekwencjami zbrodni. Siłacz okazuje się być ojcem Jimmy'ego, także możemy spodziewać się konfliktu między nim a kobietą z brodą. Łysol pragnie najwyraźniej przejąć kontrolę nad trupą, a próba usunięcia go będzie mieć tragiczne konsekwencje dla jednego z "dziwolągów". Akcja tego odcinka skupia się też na bliźniaczkach, okazuj się, że jedna z nich potrafi śpiewać (usłyszycie piosenkę z repertuary Fiony Apple, takie nowoczesne puszczenie oczka do widza, z tekstu piosenki "Criminal" zaczerpnąłem tytuł wpisu), zasmuca to jej mniej rozgarniętą połówkę, a Elza wyczuwa w jej talencie niebezpieczeństwo dla swojej kariery. Ponownie więc Jessica Lange wciela się w postać samolubną i negatywną choć nie da się jej gry aktorskiej nie uwielbiać. 

Dandy, rozpieszczony maminsynek jest niezłym psycholem i znakomicie uzupełnia się z Twistym.

Jakie wnioski po seansie tego odcinka można wysnuć? Na pewno takie, że na postacie grane przez Denisa O'Hare i Emmę Roberts jeszcze musimy trochę poczekać. Wygląda też na to, że dojdzie do otwartej wojny między mieszkańcami miasteczka a "dziwakami" spod namiotów. Jimmy nie popuści straty przyjaciela, frustracja i agresja narasta w tym bohaterze od pierwszego odcinka a jej ujścia mają jak widzieliśmy ostatnio, koszmarne konsekwencje. Zastanawia mnie też jaką rolę odegra ostatecznie czarnoskóra piękność z trzema piersiami (i czymś "gratis" między nogami), czy opowie się za mężem tyranem czy też zacznie trzymać stronę Elzy. Jestem też ciekaw jaki będzie wątek Pepper w tej historii jako, że jest jedynym łącznikiem z "Asylum". Następny odcinek może być przełomowy dla serii, gdyż wprowadzi postać legendarnego Edwarda Mondrake, człowieka o dwóch twarzach. Nie zabraknie też klauna i dylematu bliźniaczek (czyżby miały zostać rozdzielone?), w końcu jedna zazdrości talentu drugiej, pojawią się też myśli o rozdzieleniu. Nasza wesoła gromadka nie będzie więc narzekać na nudę. Dodam jedynie, że ten odcinek miał o wiele bardziej nawiedzony klimat niż poprzedni, wydaje mi się, że to kwestia świetnie dobranej muzyki i stopniowania napięcia w scenach z klaunem. Także odcinek drugi nie zawodzi, akcja się rozkręca, a twórcy AHS wyraźnie obiecują nam kolejnymi rozwiązaniami bardzo wysoki poziom pokręconej rozrywki. Czekam z niecierpliwością na kolejny epizod. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz