SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

sobota, 5 lipca 2014

10 esencjonalnych filmów: LARS VON TRIER

Artykuły o kinie szwedzkim i twórczości Ingmara Bergmana nie pozostawiły Was obojętnych co bardzo mnie cieszy. Jako że do 14. Festiwalu Filmów Skandynawskich pozostało coraz mniej czasu narzucam tempo i serwuję Wam tekst poświęcony twórczości równie popularnemu co kontrowersyjnemu Duńczykowi - Larsowi Von Trierowi. Nie było mi łatwo wybrać 10 najbardziej charakterystycznych dzieł z jego dorobku, mam jednak nadzieję, że to co zaprezentuję zyska Waszą aprobatę. Zapraszam do czytania! 


PRZEŁAMUJĄC FALE (1996). Lars zawsze stawiał na przyciskanie widza do ściany i stawianie go przed trudnymi osądami i moralnie dwojakimi zdarzeniami. Emily Watson w świetnej kreacji rozchwianej psychicznie i religijnie Bess, która po wypadku męża sparaliżowanego niemal całkowicie zaczyna spotykać się w celach erotycznych z innymi mężczyznami na jego życzenie. Zostaje wykluczona ze społeczności miasta, która tylko pozornie jest sprawiedliwa, i przeżywa prawdziwy psychiczny koszmar. A widz razem z nią. Dzieło świadomie męczące widza i jak to u Von Triera podzielone na segmenty. Znakomity, emocjonujący dramat obyczajowy. Sztandarowy film Duńczyka.

TAŃCZĄC W CIEMNOŚCIACH (2000). Bjork przyznawała w wywiadach, że praca przy tym filmie była dla niej prawdziwym koszmarem. Opowieść o Selmie, której postępująca ślepota utrudnia jej pracę podbiła serca widzów. Bohaterka chce uratować swojego syna przed podobnym losem i zrobi wszystko w akcie desperacji... Znakomite kreacje Catherine Deneuve, Petera Stormare i Davida Morse'a. Dramat i musical w jednym, szokujący i pełen cudownych utworów. Czyli typowo u Larsa na dwoje babka wróżyła. 

MELANCHOLIA (2011). Larsa wizja końca świata. Film wizualnie niezwykły i uderzający w czułe struny widza. Rok 2012 miał nam zafundować kolejny koniec świata więc Von Trier idealnie trafił w czas i w pomysł. Nie skupił się na samej zagładzie, bo nie jest Rolandem Emmerichem, lecz na relacje międzyludzkie w momencie zbliżającej się zagłady. Kirsten Dunst zagrała tutaj jedną ze swoich najlepszych kreacji. W czołówce najlepszych filmów mistrza. 

DOGVILLE (2003). Kolejną wymęczoną psychicznie i fizycznie aktorką u Triera była Nicole Kidman. Jej Grace musi poradzić sobie w metaforycznym umownym świecie rządzonym własnymi twardymi zasadami. Film dumnie kroczy ścieżką utartą przez manifest Dogmy 95 - minimalistyczne dekoracje, ascetyczność, ciężki klimat i odzieranie człowieka z tego co człowiekiem go czyni. 

ANTYCHRYST (2009). Tym razem Lars przeszarżował. Pod przykrywką opowieści o przeżywającym kryzys po śmierci dziecka małżeństwie, pokazał nam gadającego lisa, krwawy wytrysk i zbitych psychicznie bohaterów. Plus bardzo graficzne i szczegółowe widoki genitaliów. Gdzieś mi uciekło z pewnością bardzo ważne i artystyczne przesłanie tego dzieła. Taki nie do końca udany eksperyment acz lubiany przez część widzów. Albo nie dorosłem do takiego mistycyzmu, albo diabeł (przepraszam, Antychryst) tkwi w szczegółach. 

IDIOCI (1998). Manifest Dogmy 95, której cechą charakterystyczną był naturalizm, częściowa improwizacja i niemal dokumentalna wędrówka kamery. Hasło promocyjne głosi, że to film o idiotach dla idiotów przez idiotów stworzony. Także Lars sam wymierza sobie policzek i jeszcze się z tego śmieje. Grupa osób udaje upośledzonych umysłowo co doprowadza do zabawnych, ale i dramatycznych sytuacji. Plus naturalistyczna scena orgii między bohaterami. Obrzydliwe, ale i fascynujące jednocześnie to wszystko. 

NIMFOMANKA I & II (2013). Ostatnie dwuczęściowe dokonanie tego pana, które wzbudzało duże kontrowersje przed premierą jako, że bezpardonowo opowiada o wyższości seksu nad miłością. Rzecz jasna pozornie i w powalającej obsadzie: Gasinsbourg, Skarsgard, LaBeouf, Slater, Thurman i Kier, który jest stałym aktorem w projektach Triera. Nie taka ta nimfa straszna i bulwersująca jak ją malują. Sami obejrzyjcie i oceńcie i nie kierujcie się opiniami z zewnątrz. 

EUROPA (1991). Przekichane to jest wtedy, kiedy się bujasz w córce gościa co się z faszystami trzyma, a sam jesteś młodym Amerykaninem i nie wiesz co z tym faktem zrobić. Czyli Lars kontra dramat wojenny. Narratorem jest tu sam Max Von Sydow, który na filmach Bergmana jak wiecie zęby zjadł. Taki smaczek. Zdjęcia kręcone między innymi we Wrocławiu i niedaleko Szczecina, bym się nie obraził jakby Trier kiedyś całkiem coś w Polsce nakręcił. 

KRÓLESTWO I & II (1994  i 1997). Miniserial, który straszy mocniej niż wszystkie sezony "Twin Peaks" i "American Horror Story". Akcja dzieje się w szpitalu zwanym "Królestwo", w którym zdeformowani ludzie i chorzy psychicznie lekarze wgryzają się w psychikę wiedza i niszczą ją minuta po minucie. Chyba najmocniejsza jeśli chodzi o efekty specjalne rzecz jaką Duńczyk wypluł. Brrrrrr... 

ELEMENT ZBRODNI (1984). Sensacyjny debiut Larsa, którego odblasków można się dopatrzeć w kultowym "Siedem" Finchera. Detektyw mający romans z prostytutką, morderstwa na bazie książki "Element zbrodni", którymi ofiarami są dziewczęta sprzedające bilety na loterię. Świetna kryminalna historia od której wszystko się zaczęło. Warto ogarnąć bo sam mistrz Alfred H. byłby dumny! 

W następnym artykule festiwalowym 10 zrytych duńskich filmiszczy, które musicie ogarnąć! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz