SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

poniedziałek, 19 maja 2014

PODZIEL SIĘ SWOIM GUSTEM FILMOWYM: Klaudia Domżał

Gust Klaudii to bardzo ciekawa mieszanka azjatyckiego kina z niezależnym amerykańskim. Powszechnie znanych pozycji jest tu jak na lekarstwo więc tym bardziej powinniście je przeczytać. Jest więc i anime i kino akcji i głębokie dramaty egzystencjalne. Jeśli tak jak Klaudia chcecie podrzucić mi swoją dyszkę to wiadomo - piszcie na mojego maila fkrbzm@gmail.com Zapraszam do czytania! 


Witam. Postanowiłam podzielić się swoim własnym gustem filmowym, ponieważ uważam, że mogę zaproponować Wam kilka ciekawych pozycji lub przypomnieć Wam kilka wspaniałych filmów, o których może słyszeliście, ale ciągle nie możecie się do co nich przekonać. Sama zaliczam siebie do grupy wielbicieli kina azjatyckiego, dlatego moja lista składa się w większości z filmów azjatyckich reżyserów. Starałam się wybrać po jednym filmie od każdego z nich oraz usprawiedliwić dlaczego właśnie ten. Do tego uwielbiam romanse, choć na mojej liście nie znajdziecie ich tak wiele. Dodam jeszcze, że gustuję w pięknych obrazach oraz dla mnie muzyka filmowa naprawdę ma znaczenie. Mam nadzieję, że znajdziecie dla siebie coś odpowiedniego. Enjoy!



10.BARAKA (1992, reż. Ron Fricke). To tylko 1h 40 min filmowej uczty, która potrafi pokazać piękno naszej planety oraz to jak bardzo ludzkość kocha ją niszczyć. Naprawdę ciężko było mi wybrać co zmieścić w tej niedługiej liście tylko dziesięciu filmów, ale ten dokument musiał się tutaj pojawić. Polecam także kontynuację – „Samsara” oraz inne filmy z tego rodzaju, jak „Planet Earth”, która jest właściwie całą serią. Moim zdaniem ryje banie.


9.RODZICE CHRZESTNI Z TOKIO (2003, reż. Satoshi Kon). Tak się zastanawiałam „Paprika”, czy właśnie ten. Oba są dziwne, oba bardzo dobre, ale ten bardziej przypadł mi do gustu. Trójka bezdomnych z Tokio znajduje na śmietniku niemowlę. Postanawiają zabrać je ze sobą i odnaleźć rodziców dziecka. Bardzo powalona i podnosząca na duchu opowieść, dlatego serdecznie polecam.


8.BOŻE, POBŁOGOSŁAW AMERYKĘ (2011, reż. Bobcat Goldthwait). Ten film ryje banie tak mocno, że w pewnym momencie nie wiadomo o co chodzi. Może powiem tylko tyle: gruby facet, prawdopodobnie cierpiący na depresję winą za swoje gorzkie życie obarcza Amerykę. Pewnego dnia postanawia coś z tym zrobić i pozabijać ludzi, którzy psują mu życie.


7.SNOWPIERCER: ARKA PRZYSZŁOŚCI (2013, reż. Bong Joon-ho). Świeżutki film koreańskiego reżysera w „amerykańskim” kinie. Mnie podoba się cała historia powstania tego filmu, kiedy to Bong za młodu znalazł naprawdę mało znany komiks w małym francuskim sklepiku i tak mu się on spodobał, że kilkanaście lat później zrobił film na jego podstawie. Tym razem mamy postapokaliptyczny film akcji, ale ciągle w koreańskim stylu z wieloma symbolami oraz tak abstrakcyjny, że wielu widzów nie wiedziało co ogląda. Do tego z ciekawym przesłaniem.


6.GROBOWIEC ŚWIETLIKÓW (1988, reż. Isao Takahata). Jeśli Miyazaki to za mało, polecam tę animację. Trochę mniej fantastyki, ale wciąż trzyma poziom. Moje serce podbił niesamowicie wzruszającą historią miłości rodzeństwa, które w czasach II wojny światowej w Japonii zostaje zdane na samych siebie, bez dachu na głowie, bez jedzenia i ciągle potrafi znaleźć radość w otaczającej ich rzeczywistości. Nie polecam oglądać z dziewczyną, ponieważ nawet najtwardsi nie potrafią powstrzymać łez podczas seansu tego filmu. ;)


5.RAID (2011, reż. Gareth Evans) taki sobie pan z Wielkiej Brytanii przyjechał do Indonezji i za naprawdę niewielkie pieniądze zrobił jeden z najlepszych współczesnych filmów akcji. Oglądając sceny walki po prostu nie mogłam oderwać wzroku – choreografia jest naprawdę niesamowita. A jeśli nie dość Wam tego filmu, to możecie poczekać ze mną na premierę DVD drugiej części, która będzie prawdopodobnie w lipcu.


4.OSTROŻNIE, POŻĄDANIE (2007, reż. Ang Lee). Dość mocna mieszanka melodramatu z rasowym thrillerem. Akcja dzieje się w Szanghaju znajdującego się pod japońską okupacją. Młoda Chi zostaje przedstawiona Panu Yee w celu zbliżenia się do niego, by ruch oporu miał dostęp do ważnych informacji. Co muszę powiedzieć: to film psychologiczny, dla bardziej wymagającego widza. Do tego aktorstwo stoi na naprawdę wysokim poziomie. Polecam jeśli szukacie czegoś mocniejszego z romansem na pierwszym planie.


3.ŻYCIE JEST PIĘKNE (1997, reż. Roberto Benigni). Ten film pozostanie w mojej pamięci jeszcze na długi czas. Gdy postanowiłam w końcu się za niego zabrać nie miałam zielonego pojęcia o czym on jest i w trakcie oglądania przeżyłam wiele emocji, od gniewu i rozczarowania do żalu i radości – możliwe, że w innej kolejności. Prawdę powiedziawszy zryło mi banie i to konkretnie, a do tego zmieniło spojrzenie na świat. Jeśli ktoś pragnie konkretnego prania mózgu lub tylko chce sobie poprawić/zepsuć humor – polecam! O.o


2.PUSTY DOM (2004, reż. Kim Ki-duk). Jeśli chodzi o tego reżysera to jego filmy w większości ryją banie, dlatego serdecznie polecam, choć od razu mówię – Kim Ki-duk ma to do siebie, że wali symbolami z każdej strony i nie zawsze po pierwszym seansie jest się w stanie wszystko zrozumieć! Jego filmy są piękne, ale nie zawsze łatwe w odbiorze. Ale wracając dlaczego ten film – jest on głęboko psychologiczny z naprawdę pięknie przedstawioną historię miłosną. Ograniczone dialogi, ciekawe zakończenie i umiejętności ninja głównego bohatera – ten film ma coś w sobie.


1.OLDBOY (2003, reż. Park Chan-wook). Moja lista nie byłaby pełna bez tego filmu. Druga cześć trylogii zemsty zasługuje na honorowe pierwsze miejsce. Nie bez powodu amerykanie starali się nagrać remake, choć no właśnie „starali się”. Z tego co pamiętam to na „FKRBZM” już o nim była mowa, więc ja tylko powiem, że to jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek widziałam, jeśli nie najlepszy, i naprawdę gorąco polecam każdemu, ponieważ uważam, że każdy prawdziwy fan kina powinien mieć go w swojej kolekcji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz