Pomysł na ten artykuł narodził się wczoraj pod wpływem ostatnich minut pewnego bardzo znanego tasiemca. Seriale zjadają nasz czas, wciągają bezlitośnie i niespodziewanie, prowokują do dyskusji i nadają elementu magicznemu naszemu życiu. Serial jest bardzo łatwo zacząć, trudniej wymyślić sensowne i satysfakcjonujące zakończenie. Jak dla mnie esencją dobrego zakończenia jest chociażby "Breaking Bad" gdzie wszystkie najważniejsze wątki zostają rozwikłane, a główny bohater dokonuje rozrachunku z samym sobą i otaczającymi go ludźmi. Równie ciekawie z finału wybrnęli twórcy "Dr House'a", optymistycznego i dającego nadzieję. Niestety twórcy niektórych tytułów nie potraktowali widzów poważnie serwując zakończenia niedorobione lub z niewyjaśnionymi ważnymi wątkami. Wybrałem 5 zakończeń rujnujących znakomite serie według swojej i Waszych sugestii, zapraszam do czytania.
Dla mnie osobiście cała historia od początku do końca była genialna i nie umiem jej nic zarzucić. Nie znajduję w niej słabych momentów i jestem w niej zakochany po uszy. Mogę jednak zrozumieć zawód tych, którzy liczyli na coś mniej fantastycznego, religijnego, czekali na rozwiązanie wątków, które nurtowały ich od dawna. Także umieszczam tutaj finał tej historii wbrew sobie, bo wiem, że byście mi tego nie darowali. Zawiłe relacje Jacoba i jego przeciwnika, magiczne źródło nadające wyspie moc i tak dalej mogło rozczarować wielu i ja to całkowicie rozumiem.
4.SKAZANY NA ŚMIERĆ (2005 - 2009)
Czwarty sezon był generalnie rozczarowujący, ale finał... no cóż. Jak dla mnie to było pójście na łatwiznę i dodanie dramatyzmu "na siłę". Nie był to co prawda lukrowany finał, bo główny bohater pożegnał się z życiem, ale sposób w jaki mu je odebrali nie był najrozsądniejszy. Rzekłbym, że spieprzyli na całej linii.
3.HEROSI (2006 - 2010)
Pierwszy sezon oglądałem jak na szpilkach, drugi też mi się podobał, trzeci był totalnie chaotyczny i przekombinowany, a czwarty był całkiem sympatyczny i właściwie jedynie jego finał mnie zawiódł. Serial urywa się w najciekawszym momencie, ja wiem, że takie zabiegi są po to by poruszyć naszą wyobraźnię, ale moim zdaniem ujawnienie się przez Claire było niepotrzebne i narobiło więcej szkody niż pożytku. A tak było miło. No cóż...
2.DEXTER (2006 - 2013)
Zajebistości pierwszych sezonów, i filozofii tkwiącej w tym serialu nikt nam nie odbierze. Jednak to jak potraktowali postać jednego z najciekawszych psychopatycznych zabójców woła o pomstę do nieba. Drwal? Zmęczony życiem i cierpiący katusze drwal? Jak dla mnie to było rozbicie Dexa na milion małych kawałków i odarcie go z tego za co tak bardzo go polubiliśmy. Takiego Mrocznego Pasażera to sobie możecie w nos wsadzić.
1.JAK POZNAŁEM WASZĄ MATKĘ (2005 - 2014)
Jak zrobiłem widzów w konia? Jak wkurzyłem oglądających tworząc sympatyczna postać matki po to by ją potem w trzech ostatnich minutach finałowego odcinka ukatrupić? Serio było to konieczne? Ludzie już dawno zdążyli się przyzwyczaić, że Ted i Robin nie będą razem i nagle odwalają takie cyrki? Trochę szacunku się chyba fanom należy. Gdyby tych trzech minut nie było to serial zakończyłby się przyzwoicie i bardzo ładnie. A tak to moje skojarzenia powędrowały do ostatniego rozdziału "Harry'ego Pottera", który dzieje się dziewiętnaście lat później. Moim zdaniem scenarzyści się nie popisali i zepsuli te wszystkie lata oglądania marnym sentymentalizmem. Tak się nie robi. Tak się naprawdę nie robi...
LOST - najlepsze serialowe zakończenie ever. Epicki odcinek.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, świetne zakończenie.
Usuńa ja nie mam nic do zakończenia HIMYM, było bardzo w stylu serialu i bardzo życiowe za co u mnie duży plus
OdpowiedzUsuńJa się całkowicie zgadzam z himym, zakończenie bardziej do dupy nie może być.. Czekamy przez 9 (!!) sezonów na Matkę która występuje w finałowym odcinku parę minut i umiera. FUCK LOGIC.
OdpowiedzUsuńw zakonczeniu dextera nie tylko to ze zostal drwalem bylo straszne ale to ze zostawił Hannah i Harrisona a w zakonczeniu HIMYM jedynymy pozytywami jest Lily i Marshall i Barney, uśmiercenie Matki to przesada!
OdpowiedzUsuń