SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

czwartek, 3 kwietnia 2014

5 powodów, dla których warto obejrzeć: GRA (1997)

Moi mili dziś jedno z kultowych dzieł Davida Finchera z roku 1997. Jak na mój gust znakomicie skrojone, zagrane i oprawione w elementy, które uwielbiam w thrillerach. Przed Wami 5 powodów, które powinny was na namówić do dziewiczego bądź ponownego seansu. Zapraszam do czytania. 

GRA (The Game, 1997, reż. David Fincher)


1. MICHAEL DOUGLAS I SEAN PENN. Jako Nicholas i Conrad Van Orton. Tak, panowie grają tutaj braci, i choć Douglas gra tutaj pierwsze skrzypce to postać grana przez Penna ma tutaj niebagatelne znaczenie. Szczególnie relacja jaka łączy obu panów. Postacie nie zostają tu odegrane a bardzo zgrabnie przez obu wymyślone. No ale wcale mnie to nie dziwi - to aktorzy z pierwszej półki. 

2.KLIMAT. Fincher jest mistrzem w kreowaniu mrocznych miast. Wieczny deszcz pokrywający ulice w "Siedem", brudne bure i ciemne uliczki w "Podziemnym kręgu" czy "Zodiaku". Nie inaczej jest w tym przypadku. Miasto otaczające głównego bohatera staje się labiryntem, z którego nie ma ucieczki, planszą na której toczy się tytułowa gra. 

3.WYMIESZANIE GATUNKÓW. Thriller to zdecydowanie za wąska szufladka dla tego dzieła. Sporo tu wątków czysto sensacyjnych, psychologicznych, a nawet podwędzonych z kuchni z tabliczką "horror" nad drzwiami. Alfred H. byłby dumny - stopniowanie napięcia w tym filmie jest mistrzowskie i zasługuje na oklaski. Widz nie jest świadom jak szybko ulega urokowi tej gry i momentalnie zapomina o otaczającej go rzeczywistości. 

4.TEMPO I TWISTY. Dwa w jednym, gdyż te elementy się między sobą wymieniają i napędzają nawzajem. Film jest niczym układanie kilku wymieszanych ze sobą zestawów puzzli. Część elementów do siebie nie pasuje i jest z zupełnie innej bajki. A przewidywanie finału historii jest, moim skromnym zdaniem, niemożliwe co awansuje dzieło do rangi prawdziwego dzieła sztuki. 

5.PRZESŁANIE. Bo w życiu nie musi być nudno, nawet jeśli już prawie 50 lat na karku. No i niespodzianki. Niespodzianki mogą się pojawiać na każdym kroku, a nic co wydaje nam się oczywiste, oczywistym być nie musi. Fincher w świetnej formie. Musicie ten film zobaczyć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz