SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

sobota, 10 stycznia 2015

10 najbardziej irytujących polskich aktorów według FKRBZM!

Tak sobie pomyślałem, że zanim zaproponuję Wam listę najgorszych polskich filmów warto byłoby się przyjrzeć co niektórym aktorom babrającym się w nich po uszy. Są praktycznie wszędzie, co jakiś czas o nich słyszycie, ich nazwiska padają w kontekście najgorszych, najbardziej oklepanych polskich filmów, chujowych reklam i tego typu szajsu. Są niczym świąteczna reklama z Eweliną Lisowską: za pierwszym razem gdy ich ujrzymy mamy na nich wywalone, za drugim staramy się ignorować, za trzecim obiecujemy sobie mieć ich w dupie, za piętnastym nasza irytacja zaczyna niebezpiecznie eskalować, za trzydziestym tak bardzo, bardzo pragniemy by ktoś zaczął w nich ciskać kamieniami.  Ciekaw jestem w jakim stopniu zgodzicie się z moim wyborem! Zapraszam do czytania! 

MIEJSCE 10: Tomasz Kot. Widać jak bardzo trwonią twórcy polskich filmów jego potencjał. Widać po fenomenalnej roli w Bogach, bardzo dobrym występie w Skazanym na bluesa czy ciekawym Erratum. Marnuje się i wpienia w przechujowych do bólu produkcjach pokroju Wyjazd integracyjny, Ciacho, To nie tak jak myślisz kotku czy Wojna żeńsko-męska. No ale cóż pewnie nieliche pieniążki proponują za występy w tych gniotach to i gra. Ale złym aktorem go nazwać nie można, irytującym, jak najbardziej. 

MIEJSCE 9: Paweł Małaszyński. Też nie jest to mega zły aktor, ale niestety swoją obecnością w filmach mega złych drażni okrutnie. Ciacho, Weekend, Facet (nie)potrzebny od zaraz, Na wspólnej, Magda M i te niesmacznie podrabiające To właśnie miłość Listy do M. Ma na koncie i bardzo dobre role, ale podejrzewam, że niektórych irytuje swą wszechobecnością (ostatni strzał w stopę? Reklama Play, a jakże). Sęp, Katyń, prześwietna Biała sukienka, serial Oficer. Podobny przypadek jak Kot, tyle, że nie maił okazji się tak naprawdę mega popisać na pierwszym planie. Jakby to kogoś interere to jest wokalistą post grungeowej kapeli Cochise (nie mam pojęcia jak to się czyta), z którym odnosi umiarkowane sukcesy. 

MIEJSCE 8: Paweł Wilczak. Szczególnie może wnerwiać tych co telewizję często śledzą i na reklamy z nim się napatoczą. Wciąż jedzie na patencie z znanym z Kasi i Tomka, który to serialem może mega tragicznym nie był, ale do najlepszych też nie należał. Za występ w Ostrej randce 3D powinien dostać bana na wykonywanie zawodu na najbliższych 10, ten film to taka patologia, że się w głowie nie mieści. Dorzuciłbym do tego jeszcze Złoty środek (na przeczyszczenie?), Hakera, Na dobre i na złe, Weekend, Enduro Bojz czy Facetów do wzięcia. Z czystym sumieniem polecam natomiast Jestem, odjazdowy Chaos czy serial Sfora

MIEJSCE 7: Michał Milowicz. Ustalmy kilka rzeczy. W Poranku kojota i Chłopaki nie płaczą był świetny. Do tego typu ról nadawał się idealnie. Niestety utknął w jednym irytującym charakterku na stałe co jest opłakane w skutkach. Rób swoje, ryzyko jest twoje, Sztos 2, Kac Wawa, Zostać miss, Segment 76, tego typu bzdety. W Lokatorach i Sąsiadach był całkiem znośny, ponoć śpiewać też potrafi ale no nic nie poradzę, że drażni na ekranie choć bardzo często się na nim nie pojawia. Co też jest w jakimś stopniu sztuką, Ech. 

MIEJSCE 6: Jan Frycz. Bardzo dobry aktor, w bardzo złych filmach. Takich co pachną kupą na odległość. Masakrujących swą beznadziejnością, doprowadzających do czarnej rozpaczy. Z jednej strony genialne Pręgi, całkiem niegłupi Egoiści, Różyczka, Wszyscy jesteśmy Chrystusami czy Komornik z drugiej, kurwa,  jak to możliwe, Pokaż kotku co masz w środku, Wyjazd integracyjny, Weekend, Warsaw Dark, To nie tak jak myślisz kotku, Tylko mnie kochaj, Francuzki numer, Xjana czy pokurwiony do granic możliwości Nieruchomy poruszyciel. Why, panie Frycz? Why?! Czekam aż się z dobrej strony w Hiszpance pokaże, to film, na który czeka całkiem pokaźne grono kinomanów. Przestań pan wkurzać, zacznij pan dobrze grać! Wiem, że potrafisz. 

MIEJSCE 5: Michał Koterski. Ten to szybko został przejrzany. Kiedy widzieliśmy go w Dniu świra nie do końca było wiadomo jak odczytać jego występ. Jest tak bardzo drewniany czy takiego udaje? Szybko się zdemaskował i gdziekolwiek się pojawia wpienia jak mało który. Na szczęście za często się nie pojawia co uchroniło go przed pierwszym miejscem. Kac Wawa, Śniadanie do łóżka, Projekt dziecko, czyli ojciec potrzebny od zaraz, Królowie śródmieścia... Pamiętam ten jego talk show, gdzie próbował udawać Wojewódzkiego, nie wyszło. Na dobrą sprawę to trudno go nazwać aktorem, bo do tego trzeba umieć coś zagrać.

MIEJSCE 4: Wojciech Mecwaldowski. Kurwa, no nie, no po prostu kurwa, no nie, ten pan znów gra w chujowym filmie! Dlaczego kurwa nie grasz w filmach takich jak Dziewczyna z szafy!? Umiesz grać? Umiesz! To co odwalasz w takich kałach jak Last Minute? Bitwa pod Wiedniem? Serio? Temu panu zdarzały się i wpadki w postaci Wojny męsko-żeńskiej, Ciachu, Kochaj i tańcz. Ten pan ma możliwości i ekspresją (Jak się pozbyć cellulitu to zły film, ale sam aktor szarżuje tam bez zarzutu) Za marnowanie się w gniotach masz pan wielkiego minusa. Irytujesz mnie na tyle, że masz prawie podium. Co wy macie z tymi "komediami" hm? 

MIEJSCE 3: Piotr Adamczyk. No nie mogę go znieść, nie mogę. W "Czasie honoru" taki zły Niemiaszek, z drugiej mańki wcale nie taki najgorszy papież. I to... ummm wszystko? No bo co? Nie wpieniający w reklamach? W badziewiach pokroju Wkręceni, Och Karol 2, Nie kłam kochanie. No to może chociaż Testosteron albo Lejdis. Polemizowałbym czy to dobre role i dobre filmy. Może Hans Kloss? Bitwa pod Wiedniem? Litości. Problem z polskimi aktorami jest taki, że grają postacie tak bardzo, bardzo szablonowe i bez wyrazu, że aż oczy pieką od oglądania. 

MIEJSCE 2: Borys Szyc. Aj ty Jeżu Jerzy ty. Dobrze Ci w roli cwaniaczków i pajaców. Nie no szacun za Symetrię, nawet Wojnę polsko-ruską, Enena, Kreta, Południe-Północ. Należy się. Ale Kac Wawa? Xjana, Randka w ciemno, Dżej dżej, Bitwa pod Wiedniem, Hiena, Ryś, Serce na dłoni, Śluby panieńskie, Sztos 2? Kuuuupy prze pana! Szyc zdaje się być wszędzie, czy to dobry czy zły film, wszystko mu obojętne. Ale to nie świadczy o wszechstronności. Jego postacie są płaskie i bez charakteru, denerwują, nie bawią, są po prostu złe. Ech... odpuść chłopie, zejdź na jakiś czas z ekranu. 

MIEJSCE 1: Tomasz Karolak. Nie cierpię tego pana. Nie cierpię tych nieśmiesznych reklam i tej nieśmiesznej rodzinki pe-el. Ani nie był z niego śmieszny rockman w 39 i pół, ani nie jest z niego dobry wyrazisty bohater w jakimkolwiek innym filmie po 2003 roku. Niestety naszym twórcom i reżyserom wydaje się, że filmy z jego udziałem są zabawne. Nie są. Nie bawi Ciacho, Pokaż kotku co masz w środku, Listy do M., Wyjazd integracyjny, Kac Wawa, Wojna żeńsko-męska, Śniadanie do łóżka, Idealny facet dla mojej dziewczyny, Miłość na wybiegu, Nie kłam kochanie, Tylko mnie kochaj i tak dalej. Podobało mi się jego wystąpienie w jednym filmie. JEDNYM kurwa. Ciało. Ale to było w 2003 roku. Dlaczego oni go biorą wszędzie? Dlaczego łazi po ekranie telewizora i namawia do kupowania telefonów? Nie mam bladego pojęcia. Temu panu mówię stanowcze NIE! 

10 komentarzy:

  1. Karolak! Nie znoszę go z całego serca. Zgadzam się i z przyjemnością dodaję: Amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak karolak zdecydowanie zasluzyl na to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Karolakiem zgadzam się w pełni, tak samo jak jego nie cierpię też Adamczyka... okropni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Cochise [koczajs]
    Audioslave miał nawet taką piosenkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu ktoś tak samo jak ja nie znosi Karolaka! Razem z Szycem to moi faworyci na tej liście...

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się w większości przypadków... To nie są źli aktorzy, Frycz nawet bardzo dobry. Jednak produkcje w jakich się pojawiają sięgają dna :x

    OdpowiedzUsuń
  7. Idealne pierwsze miejsce <3 Też kompletnie nie czaję fenomenu Karolaka.

    OdpowiedzUsuń
  8. zobaczyłem miniaturę na fejsbuku - Szyc - pomyślałem "czy ja wiem..., ja to bym tam dał jakiegoś.... Karolaka na przykład", ale widzę, że jednak ten pan również został wymieniony i faktycznie na właściwym miejscu

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się, nie zgadzam z tą listą, ale ubaw miałam przedni. Tylko o kupie trochę za dużo i pod koniec śmiech już zależał. Ale i tak dzięki wielkie za poprawę humoru! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mecwaldowski tak przekonująco grał w "Dziewczynie z szafy", że przez cały film się nie zorientowałam, że to on. A potem usłyszałam: "Przecież to ciasny Wiesiek!" :/. Zwłaszcza 3 pierwsze miejsca idealnie wybrane.

    OdpowiedzUsuń