SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

wtorek, 25 listopada 2014

Przygotowania do rozpierduchy, czyli o siódmym odcinku piątego sezonu "The Walking Dead" słów kilka.

Jak zapewne pamiętacie w połowie poprzedniego sezonu, w odcinku ósmym Gubernator odwalił co swoje i przegrał z kretesem bo miał czołg, a nie Daryla. W przyszłym odcinku zapowiada się ostra jazda, w której nasi bohaterowie będą chcieli odbić Beth i Carol z rąk pokręconych gliniarzy co z pewnością skończy się jatką i stratami po obu stronach. Tymczasem w tym odcinku kilku bohaterów zachowywało się mocno nieostrożnie, inni zaczęli godzić się z tym, że ich misja właśnie dobiegła końca, a nasz podejrzany duchowny zaczął coś kombinować na własną rękę i pokazał, że jednak potrafi rozprawić się z zombiakiem. 

A mógł zabić. 

Zacznę od wątku, który intryguje mnie odkąd został w prowadzony do serialu. Losy ojca Gabriela, który dostał lekko na głowę od ostatnich wydarzeń z ludźmi z Terminusa na początku odcinka zawzięcie skrobał uwalaną krwią podłodze. Widać coś niepokojącego w jego oczach, podejrzane zachowanie potwierdza scena, w której za pomocą maczety robi dziurę w podłodze swojego gabinetu i przedostaje się poza teren kościoła. Tam zostaje zaatakowany przez, zdaje mi się, jedną ze swoich wiernych po przemianie. Czego szuka tchórzliwy ksiądz tego póki co się nie dowiemy, wygląda jednak na to, że poza niewpuszczeniem wiernych do kościoła podczas apokalipsy przeskrobał coś jeszcze. Poczekamy, zobaczymy. W oczy rzucił mi się moment, w którym Gabriel nadepnął na gwóźdź, który przebił mu stopę, twórcy na swój sposób "nałożyli" na bohatera stygmat, uniemożliwiając mu szybszą ucieczkę. 

Ciekawe było rozwinięcie wątku grupy dowodzonej przez Abrahama tkwiącej na pustkowiu. Eugene ponoć ocknął się pod koniec odcinka, ale nie pokazano jego twarzy więc nie jestem do końca pewny czy czasem nie dostał za mocno i się nie przemienił. Glenn z towarzyszącymi mu pannami nałowił kilka ryb i zacieśnił więzy przyjaźni. To były takie symboliczne sceny niemal sielankowe, jedynie pojawiające się tu i ówdzie trupy przypominały, że tego świata, za którym tak tęsknią już dawno nie ma. Abraham przeklęczał niemal cały odcinek jakby chciał się ukarać za swoją agresję wobec byłego przyjaciela i wychodzi na to, że w końcu, w następnym epizodzie się ruszą. Szkoda jedynie, że Maggie nie ma świadomości, że reszta ekipy, która opuściła kościół ruszyła jej siostrze na ratunek. 

Misja dobiegła końca. Pora wracać. 

Mieszkający w szpitali gliniarze zdają się być bardziej niebezpieczni niż chaotyczni ludzie z Terminusa. Mają swoje zasady, trzymają się razem, także konfrontacja z częścią z nich już na samym początku była dość trudna i Dary niemal nie przepłacił tego życiem. Scena, w której przywalił gliniarzowi oderwanym łbem zombiaka była jedną z lepszych w tym epizodzie i baaardzo mi się podobała. Złapanie trzech ex-stróżów prawa w końcu się udaje, Rick opracowuje plan negocjacji i wymiany ich na swoich ludzi, który jednak będzie musiał zmienić przez nierozważność Sashy. Ja rozumiem dlaczego postąpiła tak nierozsądnie. Wciąż nie mogąc pozbierać się po śmierci Boba  usłyszała, że jeden z gliniarzy ma tak samo na imię i postanowiła mu pomóc, dając się złapać na zapewne nieźle skrojoną bajeczkę. Dziewczyna została oszołomiona, a "element negocjacji" uciekł. Także wszystko potoczy się nieco inaczej niż planowali co sugeruje trailer do kolejnego odcinka. 

Na koniec dodam, że zachowanie dowodzącej policjantami laski jest dziwne. Beth otrzymała od niej możliwość odratowania Carol, której stan jest bardzo ciężki. Świetnie poradziła sobie ze zdobyciem leków, mam nadzieję, że etatowy McGyver serialu się z tego wszystkiego wyliże, a Beth mimo przewidywań fanów nie zginie w półfinale, bo chciałbym zobaczyć spotkanie sióstr. Ten odcinek był jedynie ciekawą wprawką do kolejnego, który za pewne zmieni naszą załogę na tyle, że druga połowa piątego sezonu znów zacznie się dziać w innych lokacjach i rozwiną się kolejne wątki. Póki co jestem usatysfakcjonowany i czekam z niecierpliwością na odcinek przed przerwą świąteczna. Do przeczytania za tydzień! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz