SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

środa, 10 września 2014

Bo to zła kobieta była... czyli 10 ekranowych psychopatek, których nie chcielibyście spotkać na swojej drodze (część 1)

Boguś Linda mawiał, że kobiety są złe. Bo i są, nie da się ukryć, że niektóre z nich swoim szaleństwem przebijają wzorcowych ekranowych "zwichrowanych na umyśle". Ukrywają się za maską uprzejmości i ciepła, są seksowne i rozpalające wyobraźnię. Albo udają miłe sąsiadki zza miedzy. A w głowie tylko żądza mordu, destrukcji i zemsty. Przedstawiam Wam kobiety, które nie mają problemu z ubabraniem się krwią po łokcie. Przerażające ale i fascynujące jednocześnie. 


ANNIE WILKES ("Misery", 1990, reż. Rob Reiner)

Fajnie jest mieć czytelników. Uwielbiam mieć kontakt z osobami, które interesuje to co robię. Jak zapewne wiecie zamierzam napisać pierwszą w swojej karierze książkę i tu zaczyna się pierwszy pierwszy niepokój związany z posiadaniem fanek. Bo jeśli trafi się taka Annie to prawdopodobnie moje zdrowie srogo ucierpi, ba być może nie wyjdę z tego żywy. Rzecz jasna żartuję, ale postać Annie do dziś budzi emocje, a kreacja Kathy Bates jest zjawiskowa godna, jej postać mogłaby się dogadać z Normanem Batesem z "Psychozy". Z drugiej strony przypowieść o tym, że nie warto być fanatykiem, sami dobrze wiecie jak to się skończyło.

CARRIE WHITE ("Carrie", 1976, reż. Brian De Palma)

Posiadanie zdolności paranormalnych i bycie córką niemal tak samo szalonej matki zobowiązuje. Carrie (ta o twarzy Sissy Spacek) to postać, która sprawia, że można się spocić i zacząć nerwowo przełykać ślinę. Co prawda różni się od książkowej (powieść Stephena Kinga), ale i tak nie sposób nie być przerażonym na jej widok. Nie wiem jakim cudem jej koledzy z klasy nie zauważyli z jakim demonem mają do czynienia. Brrrr...

CATHERINE TRAMELL ("Nagi instynkt", 1992, reż. Paul Verhoeven)

Można na jej widok dostać solidnego namiotu. Sharon Stone idealnie wcieliła się w postać morderczego wampa, który potrafi omotać każdego faceta. Gdyby nie te zapędy do wbijania szpikulców to można by ją nawet polubić, ale w zaistniałych okolicznościach najlepiej myśleć o niej jako o wrogu męskiego rodu, który nie dość, że ogłupia to jeszcze eliminuje. Cóż za niebezpieczna istota. 

CRUELLA DE MON ("101 dalmatyńczyków", 1996, reż. Stephen Herek)

Miłośnicy zwierząt mają ją na czarnej liście. Jej obsesja na punkcie futra stawia ją nawet wyżej od jakże zacnych ekranowych morderczyń. Zresztą spójrzcie sobie na jej imię i nazwisko. Okrutny Demon. I wszystko jasne. Glenn Close w swojej popisowej roli, której nie mogłoby tu zabraknąć, mimo, że film jest przecież familijny. A jak ona dystyngowanie w nim wygląda! 

PANNA MŁODA AKA "CZARNA MAMBA" ("Kill Bill vol.1" i "Kill Bill vol.2", 2003 i 2004, reż. Quentin Tarantino)

Uma Thurman wpada w szał zabijana w rytmie bardzo niepokojących dźwięków, które jeżą włos na głowie. Tarantio jak to Tarantino, zapatrzył się w kino zemsty i sam takowej za pomocą Czarnej Mamby dokonał. Krwawych tańców nie ma końca, a zemsta zaserwowana na zimno smakuje wybornie. Do tego te żółte wdzianko i niezaprzeczalny urok osobisty. Tak czy siak nie chciałbym podpaść, bo mógłbym zostać bez głowy. 

SKYLER WHITE ("Breaking Bad", 2008 - 2013, twórca Vince Gilligan)

Kurwa mać! Ja pierdolę! Co za babsztyl! Nic dziwnego, że Walter stawał się coraz bardziej nerwowy z sezonu na sezon. Ta kobieta jest bardziej niebezpieczna dla psychiki niż wszystkie inne postacie z tej listy, dlatego należy jej się tu miejsce właściwie honorowe. Znakomicie zagrana postać przez Annę Gunn, z którą za żadne skarby świata nie chciałbym się zapoznać, toż to krew człowieka zalać może. Zdrady, pretensje, mina wiecznie zdziwionej tym co zrobiła. A do tego niesamowita hipokrytka. Kończę nim eksploduję. 

GEUM-JA ("Pani Zemsta", 2005, reż Chan-wook Park)

Za krzywdy wyrządzone przed laty, za więzienne życie. Zemsta. Może nie tak spektakularna jak w "Kill Billu", ale nosząca znamiona geniuszu i wyjątkowej estetyki. Gemu-ja jest urocza i przepełniona nienawiścią. Należy zachować szczególną ostrożność jeśli pojawi się w zasięgu wzroku. Koreański demon o anielskiej twarzy. 

ASAMI YAMAZAKI ("Gra wstępna", 1999, reż. Takashi Miike)

Ta niepozorna panna odpierdala takie rzeczy w klasyku szalonego Miike, że to się w głowie nie mieści. A taka z początku do rany przyłóż. A potem rany zadająca. Spojler to to nie jest, wystarczy na plakaty zerknąć. Bardzo dziwna bohaterka srogo nawiedzonego filmu. Akupunktura nabiera tutaj nowego wymiaru. Strach się bać. 

CERSEI LANNISTER ("Gra o tron" 2011 - ?, twórcy David Benioff, D.B Weiss)

Znakomita intrygantka, która płodzi dzieciaki z własnym bratem. Jest niezrównoważona i bez mrugnięcia okiem skazuje Tyriona na śmierć. Jest dumna, protekcjonalna i nie da sobie w kaszę dmuchać. Stanowczo szybciej pewne rzeczy robi nim o nich pomyśli. Spotkanie z nią mogłoby zakończyć się skróceniem o głowę. Cóż z tego, że nie z jej rąk bezpośrednio skoro ma taką władzę? Czołowa serialowa wariatka, do której niektórzy niestety mają słabość. 

JENNIFER HILLS ("Bez litości", 2010, reż. Steven R. Monroe)

W psychice tej pani spustoszenia dokonał brutalny gwałt. Wyłączył się w niej człowiek, a włączyła bestia. Bez mrugnięcia okiem zamieniła życie oprawców w piekło, i strumień niekończącego się cierpienia. Jest o wiele bardziej świrnięta do swojej wersji z roku 1978 znanej pod tytułem "Pluję na Twój grób". W sumie to popieram jej czyny choć zdaję sobie sprawę, że normalna to ona nie jest i raczej nie chciałbym jej bliżej poznać bo cenię swoją męskość.Sądzę, że zmiany w jej psychice stały się na tyle nieodwracalne, że mogłaby załatwić i przypadkowego typa, który krzywo się do niej uśmiechnie, także ratuj się kto może! 

P.S: W drugiej części min: Mallory Knox, Beverly R. Sutphin i Bellatrix Lestrange

3 komentarze:

  1. Cersei to akurat moja ulubiona postać kobieca z Got. Chyba właśnie dlatego, że jest taka okrutna i... no w sumie masz rację co do tego niezrównoważenia. Za to do Cruelli nienawiścią pałam od maleńkości i to się nigdy nie zmieni. Okropny babsztyl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyny w szpitalu w Przerwanej Lekcji Muzyki też nie lepsze, a Jolie za zagranie tam Lisy Rowe dostała nawet Oskara za drugoplanówkę :))

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak Misery genialna. W książce też.

    OdpowiedzUsuń