SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

piątek, 25 kwietnia 2014

10 najlepszych filmowych trylogii według FKRBZM (część 1)

Dziś słów kilka o kultowych trylogiach! Jest ich całkiem sporo niektóre ich segmenty są lepsze lub gorsze od poprzedników/następców. Nie będę tu jednak wskazywać najlepszych ani najgorszych wśród nich bo właściwie nie widzę sensu w przekrzykiwaniu się o to czy środek czy finał czy początek był najlepszy. Nie ma tu specjalnego kryterium poza gatunkami. Także zapraszam do czytania! 

TRYLOGIA GANGSTERSKA: OJCIEC CHRZESTNY I, II, III (1972, 1974 1990, reż. Francis Ford Coppola)

Ach... cóż to za kreacja Brando, jaka wspaniała muzyka i ponadczasowa treść na podstawie prozy Mario Puzo. Ale to chyba oczywista oczywistość i trudno sobie wyobrazić zestawienie tego typu bez tej trylogii. 


TRYLOGIA HORRORU: MARTWE ZŁO I i II, ARMIA CIEMNOŚCI (1981, 1987, 1992, reż. Sam Raimi)

Im późniejsza cześć tym śmieszniejsza. Bruce Campbell w swojej najbardziej kultowej roli. Archaiczna, kiczowata, niebywale zabawna jak na horror seria. W Halloween zawsze powinno się te filmy oglądać. A remake można sobie spokojnie darować. 

TRYLOGIA STARYCH GWIEZDNYCH WOJEN: IV: NOWA NADZIEJA, V:IMPERIUM KONTRATAKUJE, VI: POWRÓT JEDI (1977, 1980, 1983, reż. George Lucas, Irvin Kershner, Richard Marquand)

Niby części jest sześć, ale jak dla mnie podział jest bardzo wyraźny. Nowsza trylogia się do starszej nie umywa, a grzebanie w starszej było okrutnym grzechem. Nie chcę tutaj niczego więcej dodawać bo SW to dla mnie rzecz święta. 

TRYLOGIA PRZYGODOWA: POWRÓT DO PRZYSZŁOŚCI I, II, III (1985, 1989, 1990, reż. Robert Zemeckis)

Najlepsze przygodowe komedie ever! Cóż z tego, że ich schemat jest powtarzany? Znakomitych gagów i dialogów wystarcza na trzy części a doktor i Marty to postacie kultowe! 

TRYLOGIA WŁADCY PIERŚCIENI: DRUŻYNA PIERŚCIENIA, DWIE WIERZE, POWRÓT KRÓLA (2001, 2002, 2003, reż. Peter Jackson)

O ile do "Hobbita" można się przyczepić,o tyle LOTR jest znakomity i nakręcony w sposób magiczny, z niesamowitym rozmachem. Jedna z najlepszych trylogii kiedykolwiek nakręconych. na podstawie prozy Tolkiena. Trudno tych dzieł nie docenić nawet jeśli nie lubi się fantasy. 

TRYLOGIA ANIMOWANA: TOY STORY I, II. III (1995,1999, 2010, reż. John Lasseter, Ash Brannon, Lee Unkrich)

To dziwne uczucie, że ta saga dojrzewa wraz z widzem. Jak dla mnie wspaniale opowiedziana historia. Nie wyobrażam sobie by miała powstać część 4, a takową planują na 2015 rok. Mam nadzieję, że nie powstanie bo dla mnie to rozdział zamknięty. 



TRYLOGIA CORNETTO: WYSYP ŻYWYCH TRUPÓW, HOT FUZZ - OSTRE PSY, TO JUŻ JEST KONIEC (2004, 2007, 2013, reż. Edgar Wright)

Trzy pastiszowe dzieła: horror/komedia, komedia sensacyjna i komedia katastroficzna. Wright fanie to sobie przemyślał: w każdej części jest duet Pegg - Frost, w każdej pojawia się ktoś z brytyjskiej śmietanki aktorskiej. A dlaczego Cornetto? Poszukajcie sobie, to ciekawa historia. 

TRYLOGIA NOLANOWSKIEGO BATMANA: BATMAN - POCZĄTEK, MROCZNY RYCERZ, MROCZNY RYCERZ POWSTAJE (2005, 2008, 2012, reż. Christopher Nolan)

Mroczne, poważne i mniej komiksowe oblicze Batmana i jego wrogów sprawiło, że Nolanowską trylogię ceni się wyżej niż to co stworzył Burton. U mnie szala przechyla się delikatnie w stronę nowej trylogii. Chociażby ze względu na nowego Jokera. 



 TRYLOGIA ZEMSTY: PAN ZEMSTA, OLDBOY, PANI ZEMSTA (2002, 2003, 2004, reż. Chan-wook Park)

Widzowie najbardziej kojarzą "Oldboya", ale wypada zapoznać się z całością i to w kolejności bo pojawia się tu wspólna myśl przewodnia - brutalna zemsta, której zasadność trudno podważyć. Znakomite kino akcji ale też skłaniające do refleksji. 

TRYLOGIA RODZEŃSTWA WACHOWSKICH: MATRIX, MATRIX: REAKTYWACJA, MATRIX: REWOLUCJE (1999, 2003, reż. Andy Wachowski, Lana Wachowski)

Rewolucyjna była część pierwsza, nic nie zapowiadało, że będzie to trylogia. A jednak, "Matrix" doczekał się dwóch dobrych kontynuacji, choć na moje oko pewne rzeczy mogły zostać tajemnicą, bo ich wyjaśnienie... cóż, nie wszystkim się podoba. 

Dzięki za uwagę, oczekujcie drugiej odsłony! 

1 komentarz:

  1. Back to the future i Toy Story! Pod tymi wyborami podpisuję się fffsystkimi kończynami! ;-)

    Ps. Mam niezłą wyrwę w życiu kulturalno-intelektualnym, bo z trylogii Cornetto znam tylko Shaun of the dead - ba, nawet nie wiedziałam, że to trylogia. :D Dzięki!

    OdpowiedzUsuń