SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE

wtorek, 3 września 2013

FKRBZM przedstawia: 10 polskich horrorów, na które warto zwrócić uwagę!

Chciałbym Wam przedstawić listę dziesięciu polskich horrorów, na które warto z pewnych powodów zwrócić uwagę. Nie tylko pozytywnych powodów, bo to poletko u nas bardzo kuleje ale jednak warto kilku pozycjom przyjrzeć się nieco bliżej! Nie zwracajcie uwagi na numerki, to nie jest zestawienie "the best of" :)

10.WILCZYCA (1983, reż. Marek Piestrak)

W pewnych kręgach dzieło kultowe, serio, serio. W skrócie mówiąc mamy tutaj do czynienia z panią wilkołak, na którą zaczyna się polowanie. No ale nie da się tak łatwo pozbyć tak sprytnego i seksownego w ludzkiej skórze stwora. Mamy tu i cycki i krew i plejadę znanych bardziej lub mniej aktorów: Iwona Bielska, Krzysztof Jasiński, Hanna Stankówna, Henryk Machalica, Olgierd Łukaszewicz, Leon Niemczyk czy Ryszard Kotys. 


9.MEDIUM (1985, reż. Jacek Koprowicz)

O okultyzmie po polsku. Historia kryminalna, nieco erotyczna, ale przede wszystkim pełna grozy i zjawisk paranormalnych. I to zrobiona z klasą! Nigdy potem, moim skromnym zdaniem nie było tak dobrego polskiego horroru. Ze znakomitym klimatem  i umiejscowieniem historycznym (dzieje się to wszytko w czasach dojścia Hitlera do władzy w Sopocie) i świetną obsadą. Na ekranie min. Ewa Dałkowska, Henryk Bista, Jerzy Stuhr, Grażyna Szapołowska, Jerzy Zelnik, Michał Bajor, Piotr Machalica czy Ewa Kasprzyk. Muzykę skomponował Krzesimir Dębski. 
8.DIABEŁ (1972, reż. Andrzej Żuławski)

Żuławski to taki nasz polski Jodorovsky. Już w latach siedemdziesiątych odważył się obrazić wszystkie najważniejsze dla Polaków wartości: wiarę chrześcijańską, patriotyzm i romantyzm przepełniający największe działa literatury. Pojedynek aktorski rozgrywa się tutaj pomiędzy grającym opętanego Jakuba Leszka Teleszyńskiego i niesamowitego charyzmatycznego Wojciecha Pszoniaka jako Diabła. Lubicie "Nie-boską komedię"? Wielbicie "Mistrza i Małgorzatę"? Koniecznie obejrzyjcie to bardzo ambitne i "brudne" dzieło. Naprawdę warto! 

7.KLĄTWA DOLINY WĘŻY (1987, reż. Marek Piestrak)

Kojarzy Wam się z Indiana Jonesem? No to w sumie dobrze, bo jest tu sporo elementów kina przygodowego. Mamy tu komandosa granego przez Romana Wilhelmiego i profesora Sorbony Jana Tarnasa, w którego wciela się Krzysztof Kolberger. Udają się oni do Wietnamu (!!!) by rozwikłać zagadkę tajemniczego manuskryptu (!!!!!) traktującemu o pewnej substancji dającej władzę nad światem (ja pier...!!!). Gdzie tu horror, przekonacie się oglądając! Zapewne będziecie pękać ze śmiechu! 

6.PIOTREK TRZYNASTEGO (2009, Piotr Matwiejczyk)

Jedna z najbardziej znanych parodii slasherów z naszego podwórka. Pan Matwiejczyk musi mieć mega wtyki bo obsada jest imponująca, a aktorzy bawią się na planie najbardziej amatorskiej produkcji stylizowanej na nieamatorską (i odwrotnie) wręcz zajebiście. Ten film jest maksymalnie żenujący i taki ma być! A w obsadzie Cezary Pazura, Mirosław Baka, Weronika Rosati, Lubos, Mecwaldowski, Dorociński czy Gałła. MA-SA-KRA! 

5.ZŁE MIĘSO (2008, reż. Don Bastek)

Niewiele tu mogę napisać poza tym, że to pierwszy polski film o zombie (o ile się nie mylę) i oczywiście maksymalnie nieudany. Już bardziej wiarygodni jako zombie byliby klienci z kolejek po papier toaletowy w czasach PRL-u. No ale cóż, próba została podjęta i jest to godne odnotowania! 

4.LUBIĘ NIETOPERZE (1985, reż. Grzegorz Warchoł)

Popatrzcie tylko na ten plakat! No kosi po całości! Historia za to standardowa, trochę romantycznie, trochę wampirycznie w ostateczności znośnie choć bez rewelacji. Najbardziej chyba przeraża właśnie z tego wszystkiego ten plakat... 
3.HIENA (2006, reż. Grzegorz Lewandowski)

No i mamy film z Borysem Szycem. Bardziej straszył w "Kac Wawa", ale co poradzić. Film, w którym mały chłopiec przynosi żarcie zniekształconemu mężczyźnie (tak, tak to rola Szyca), dzieci giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a za wszystkim stoi tajemnica z przeszłości. Ot, taka ciekawostka. Uwaga! Przy dużych ilościach alkoholu może się nawet spodobać! 

2.PORA MROKU (2008, reż. Grzegorz Kuczeriszka)

Bez lipy tutaj chcieli gore zrobić. Coś czuję, że się pan reżyser naoglądał "Pił", "Hosteli" i tego typu wykwitów, bo ewidentnie miało być brutalnie i przerażająco a wyszło jak zawsze. Nie jestem pewny czy w ogóle był tu jakiś scenariusz, jest za to parę ładnych cierpiących buziałków z paniami Maciąg,Rybicką i Gorczycą na czele plus panowie z "Czasu Honoru" (Wesołowski, Wieczorkowski), ba, jest nawet Walduś Kiepski! No taki jest też film, bez ładu i składu. Maniacy gore się oszukać nie dadzą, ale przynajmniej się pośmieją. 

1.SILENT LAKE (2013, reż. Mariusz Kuczewski)

Świeżynka i to jeszcze po angielsku. Nie wiem kiedy i czy będzie dystrybucja u nas, ale warto zwrócić uwagę na historię inspirowaną "Blair Witch Project", która z tego co zobaczyłem na ekranie będzie reprezentować poziom wcześniej opisanych produkcji. Podsumowując - szacun za to, że są zapaleńcy, którzy chcą się bawić w kino mając niewielki budżet do wykorzystania. Lepiej oglądać gnioty i pośmiać się niż płakać nad wyrzuconymi w błoto grubymi tysiącami na wojenne/historyczne produkcje będące niedającymi się oglądać gównami. Lepsza "Obróbka skrawaniem" niż "1920- Bitwa warszawska" czyż nie? 

1 komentarz:

  1. Tak sobie myślę, że może "Hel" odczaruje klątwę ciążącą nad polskim kinem grozy
    http://milinowy.blogspot.com/2013/04/film-hel.html

    OdpowiedzUsuń