A dziś mały przegląd stworzeń kosmicznych, które zapisały się nam z różnych przyczyn w zwojach mózgowych. Od tych niegroźnych i uroczych do tych najbardziej niebezpiecznych. Nie uwzględniłem żadnego stworzenia z "Gwiezdnych Wojen" ani "Star Treka" czy "Doktora Who" gdyż tu przydałyby się oddzielne artykuły. Także zapraszam do czytania!
NIESZKODLIWY - E.T. ("E.T", 1982, reż. Steven Spielberg)
Dobry, poczciwy stary E.T., który chciał wrócić do domu. Czemu zryty? Ano bo kto to widział, żeby kosmita nie atakował naszej planety tylko się zaprzyjaźniał z dziećmi. To wbrew kosmicznej naturze. Ale tak poza tym to nic do tego stworka nie mam, po prostu... był zbyt miły. Nawet gremlinom zmieniał się nastrój bardzo mocno!
SEKSOWNA - Sil ("Gatunek", 1995, reż. Roger Donaldson)
Seria nie należy co prawda do najbardziej udanych w historii s-f, ale ma jeden atut - w roli Sil wystąpiła ponętna Natasha Henstridge, która chętnie się na ekranie obnażała. Co prawda po przekształceniu w swoją prawdziwą skórę była morderczą i agresywną kosmitką, ale to już inna sprawa. Typowa zmienna kobieta.
ŚMIESZNIE WYGLĄDAJĄCY - Marsjanie ("Marsjanie Atakują!", 1996, reż. Tim Burton)
Większość nie kupiła tego dowcipu Tima Burtona, który raz, że zrobił film totalnie nie w swoim stylu, dwa za cel postawił sobie pastisz klasyków w rodzaju "Inwazja porywaczy ciał" czy "Wojna światów". Co jak co, ale wygląd stworów jak na tamte czasy był przedni i rozbrajający.
CHCĄCY ŚMIESZNIE WYGLĄDAĆ - Klauny ("Mordercze klauny z kosmosu", 1988, reż.Stephen Chido)
No bo klauny mają w zamierzeniu bawić, a te straszą. Ich groteskowy wygląd połączony z zamiarami jest swoistą mieszanką wybuchową. Nie zapraszajcie takowych na urodziny swoich dzieci. Nigdy.
ŚPIEWAJĄCY I TAŃCZĄCY TRANSWESTYTA - Doktor Frank-N-Furter ("Rocky Horror Picture Show", 1975, reż. Jim Sharman)
Z planety Transylwania coby było jasne. Wcielający się w niego Tim Curry musiał mieć masę zabawy przy tym. Jest lekko obleśny ale w pewnym sensie sympatyczny. Nie ma problemu z tym by najpierw przelecieć panienkę a potem jej chłopaka. Jest uosobieniem tamtych glamowych czasów i wolności seksualnej. I przede wszystkim jest kosmitą!
MAŁE I WKURWIAJĄCE I WIECZNIE GŁODNE - Crittersy ("Critters", 1986, reż. Stephen Herek)
Równie dobrze mogłyby się tu pojawić gremliny, ale się nie pojawią przecież jeszcze druga cześć zestawienia będzie. A te stworzonka są tak wkurzające i wiecznie głodne, że nie sposób ich tu teraz nie przypomnieć. Głodne rzecz jasna ludzkiego mięsa. A kiedy zbiją się w morderczą kulę to lepiej nie stać na drodze bo można zostać zjedzonym w locie.
BARDZO, BARDZO LUDZKIE - Krewetki ("Dystrykt 9", 2009, reż. Neill Blomkamp)
W tym filmie pokazano, że to ludzie są prawdziwymi bestiami. Stworzenia, które nawiedzają naszą planetę (i to nie USA, jupi, jupi jej!) są bardzo rozumne i nie skore do bitki, ale spotykają się z dużą nieufnością i szybko zostają spacyfikowane. A sama historia jest idealnie wyważona między rozterkami głównego bohatera a dynamiczną, wciągającą częścią z rozwałką w roli głównej. Miodzio.
ZMIENNOKSZTAŁTNY - Coś ("Coś", 1982, reż. John Carpenter)
Chaotyczny pasożyt, zmieniający swojego właściciela i przekształcający się w coraz paskudniejsze stworzenie. Ten film ma (nomen omen) bardzo zimny, nieprzyjemny klimat i jest dość klaustrofobiczny. Stanowczo w czołówce kosmitów ryjących łeb za mocno. Bleh.
ŁOWCA - Predator ("Predator", 1987, reż. John McTiernan)
Zimnokrwisty eliminator. Zwinny, szybki, potrafiący się zakamuflować. Potrafi poruszać się zarówno po dżungli jak i po mieście. Kultowy niczym sam Anie w "Terminatorze", który zresztą w jedynce stawiał mu czoła. Niezbyt lubi się z Obcym, o czym mogliśmy przekonać się w kilku produkcjach z cyklu "AvP".
PAN I WŁADCA - Obcy ("Obcy", 1979)
Ten przyjemniaczek zaprojektowany przez Hansa Rudolfa Gigera jest według mnie najbardziej znanym i przerażającym stworzeniem jaki świat filmowego s-f dał widzom. Jego wygląd, sposób w jaki się rodzi i rozmnaża, to jak poluje prześlizgując się niemal niezauważony. "No one hear your scream in space". Niekwestionowany król. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz