Witajcie na FKRBZM!

środa, 3 grudnia 2014

25 najlepszych-najgorszych filmów wszech czasów według FKRBZM na 25 urodziny Stanleya

Dzisiejsze zestawienie będzie poświęcone tym co tygrysy lubią najbardziej! Filmom tak złym, że aż dobrym. No w swojej kategorii rzecz jasna. Złote Maliny nie byłyby w stanie ukoić sumień twórców tych strasznych, strasznych wypocin, które przy odpowiednim zakropieniu alkoholem stają się objawieniami kinematografii. Być może wśród zgromadzonych tytułów odnajdziecie kilka, których już jakiś czas szukaliście, także tym bardziej warto zerknąć i uzupełnić listę swoimi tytułami. Jako, że artykuł o Tromie już był pozwoliłem sobie pominąć produkcje Kaufnama, wszystkie filmy z tamtej stajni wpisują się w poczet dzieł wszech czasów na swój chory sposób. Nie będzie też polskich klasyków ZF Skurcz, w swoim czasie skupię się na nich w oddzielnym artykule! Zapraszam do czytania! 


25.DEADLY WEAPONS (1974, reż. Doris Wishman). No fantastyczny pomysł na fabułę, w której bronią są gigantyczne piersi głównej bohaterki, za pomocą których rozprawia się ze złoczyńcami. Ni to pornol, ni to kino sensacyjne. Gwarantuję, że nie wytrzymacie do końca.

24.TURECKIE GWIEZDNE WOJNY (Dunyayi Kurtaran Adam, 1982, reż. Cetin Inanc). Był też między innymi turecki Supermen, równie toporny jak ten szajs, który był odpowiedzią na Star Wars w tamtym kraju. Możecie się po kadrze zorientować jak to im wyszło. 

23.GOLDEN KARATE GIRL (1974, reż. Orhan Aksoy). Kolejna turecka perełka na liście. Zapewne widzieliście kiedyś jedną z najdłuższych scen zgonu w historii kina. To właśnie ta. Szacuneczek dla "aktora", idealnie oddał dramatyzm swojej postaci. 

22.PIRANIA 3DD (2012, reż. reż. John Gulager). Są dwa powody by przebrnąć przez ten absurd: cycki i parodiujący siebie David Hasselhoff. I to w sumie tyle w temacie, bo rybki się dużo nie zmieniły. 

21.CZŁOWIEK-REKIN (Hammrhead, 2005, reż. Michael Oblowtz). Opowieść o hybrydzie rekina z człowiekiem, która chce zapłodnić Taylor z "Mody na sukces". Absurdalne, koszmarne, genialne! 

20.ANTFARM DICKHOLE (2011, reż. Bill Zibub). Wielkie, sztuczne mrówki wyłażące z plastikowego fiuta. Co oni ćpali kiedy to tworzyli? Gdzie byli ich rodzice i wychowawcy? Gdzie był psychiatra? Czy jest na sali lekarz? 

19.ELZA - WILCZYCA Z SS (Ilsa, She Wolf of  The SS, 1975, reż. Don Edmonds). Porno, gore, przygodówka, naziści, przemoc i główna bohaterka, co to myśli, że jest sex-machine. Twórcy chyba mieli ambicję stworzyć coś wielkiego, ale wyszła kupa, która koneserom eksploatacji na pewno jest dobrze znana. 

18.JACK FROST (1997, reż. Michael Cooney). Walka z morderczym bałwanem za pomocą suszarki to tylko część atrakcji jaka spotka Was podczas seansu. Nie zapomnijcie obejrzeć tego dziełka w święta! 

17.ZOMBEAVERS (2014, reż. Jordan Rubin). Nowe świeże gówno, udowadniające, że twórcom na horrory w takim stylu pomysły nigdy się nie skończą. A plakaty promujące film parodiujące "Ona", "American Hustle" i "Grawitacja" są klasa samą w sobie. 

16.ATAK POMIDORÓW ZABÓJCÓW (Attack Of The Killer Tomatoes, 1978, reż. John De Bello). Gwarantuję, że skiśniecie ze śmiechu. Okropne to to, ale przezabawne, w niektórych kręgach istny klasyk. 

15.KUNG POW: WEJŚCIE WYBRAŃCA (Kung Pow: Enter The Fist, 2002, reż. Steve Odekerk). Najbardziej chyba uwielbiam ten film za to, że absolutnie nie wiem co reżyser miał w nim na myśli. Steve obejrzał jakiś ultra chujowy film kopany i przerobił go po swojemu dodając okrutny dubbing i scenki rodzajowe jak ta z krową. Jeden z moich ukochanych szajsów na tej liście. 

14.TROLL 2 (1990, reż. Claudio Fragasso). Jeśli mogło być coś gorszego od filmu "Troll" to była to jego kontynuacja. Jeszcze głupsi bohaterowie, jeszcze bardziej paskudne trolle, jeszcze więcej najgorszego aktorstwa jakie widzieliście! 

13.RUN! BITCH RUN! (2009, reż. Joseph Guzman). Jeden z nowszych filmów z gatunku rape and revenge, taki sobie grindhouse z hurtową ilością cycatych lasek i tej jednej co to zemsty szuka. Dla koneserów takich klimatów  jak znalazł. 

12.ZOMBIE ASS: THE TOILET OF THE DEAD (2011, reż. Noboru Iguchi). Wyjątkowo gówniana historia o zombiakach prosto z kibla. I japońskich nastolatkach. Takie połączenia określa się w języku angielskim bardzo ładnym słowem - "nasty". 

11.KILLER PUSSY (2004, reż. Takao Nakano). Czyli opowiastka o panience posiadającej tak zwaną vaginę dentatę, stworzenie niezbyt przyjemne we współpracy. Zakładam, że nie tylko Japończycy lubują się w takich dziwadłach, więc z pewnością się z takiej propozycji cieszycie. Zbytniego powiązania poza główną "bohaterką" filmu "Zęby" nie stwierdzono. 

10.KONDOM DES GRAUNES (1996, reż Martin Waltz). Historia pewnego bardzo głodnego kondoma co to lubił przyrodzenia odgryzać. Jak was fiuty na filmach nie obrzydzają to koniecznie obczajcie, Niemiecka produkcja, solidna produkcja.

9.THANKSKILLING (2009, reż, Jordan Downey). Indyk-morderca nie ma serca! Od zwyroli dla zwyroli robione. Można się nieźle pośmiać i nasycić widokiem czerwonej farby. No i można polubić głównego bohatera, który na swój sposób jest po prostu uroczy. 

8.PIRANIOKONDA (Piranhaconda, 2012, reż. Jim Wynorski). Ciekawe połączenie. Ryba-wąż uzbrojona w zębiska, tak bardzo, bardzo komputerowa, że aż dziw, że przed nią bohaterowie uciekają. Że też się chce twórcom takie perełki wypuszczać. 

7.SHARKTOPUS (2010, reż Declan O'Brein). Jeszcze bardziej hardcore'owe połączenie. Jeszcze bardziej niebezpieczne i skrajnie idiotyczne. Rzecz jasna pozycje obowiązkowa dla tych co na radosnych wykwitach Sy-Fy zęby zjedli. Solidna dawka komputerowej tandety i koślawego aktorzenia.


6.MANOS: THE HAND OF FATE (1966, reż. reż. Harold P. Warren). Rozwleczony do granic możliwości film zupełnie o niczym. No dobra film w sumie opowiada o tym całym Manosie, ale wiele z tego nie wynika poza bardzo, bardzo złym aktorstwem. Można usnąć w trakcie oglądania także zastanówcie się. Z drugiej strony mega kultowy szajs, ech... 

5.BIRDEMIC: SHOCK AND TERROR (2010, reż. James Nguyen). Aż musiałem gifa użyć by unaocznić co tu się odpierdala. Ptaki robione chyba w notatniku, lekcje aktorstwa pobierane od aktorów z Klanu. Z jednym się zgodzę: jest szok, jest i terror. I pomyśleć, ze w 2013 powstała kontynuacja... Musicie to zobaczyć! 

4.REKINADO (Sharknado, 2013, reż. Anthony C. Ferrante). Połączenie trąby powietrznej z rekinami! Tego zjawiska nie da się wytłumaczyć w żaden sposób, podobnie jak udziały Tary Reid, której wyczyny nie są wcale gorsze od wystąpień rekinów. Druga część wylądowała w tym roku i jest jeszcze bardziej pojebana. Także z pełną odpowiedzialnością polecam obie! 

3.ZABÓJCZE RYJÓWKI (The Killer Shrews, 1959, reż. Ray Kellogg). To był jeszcze ten etap elektów specjalnych, że poprzebierano pieski za ryjówki. To usiały być ciekawe czasy dla kinematografii, kiedy filmy tworzyli tacy "mistrzowie" jak Kellogg czy Wood. Poszukajcie tego szajsu. 

2.PLAN DZIEWIĘĆ Z KOSMOSU (Plan 9 from Outer Space, 1959, reż. Ed Wood). Rzecz jasna klasyk złego kina w wykonaniu wąsacza Wooda, o którym Tim Burton nawet film stworzył. W tym dziele pojawia się Bela Lugosi, także fani Draculi powinni być zadowoleni. Każdy powinien zobaczyć ten kosmiczny klocek! 

1.THE ROOM (2003, reż. Tommy Wiseau). Takich przejść jak na gifie jest znacznie więcej. Zdrady, popękane serca, niełatwe życie erotyczne i genialne teksty. Wszystko tutaj jest zupełnie nie tak jak być powinno. Z pewnością nie wybaczylibyście mi gdybym umieścił to arcydzieło na innym miejscu niż pierwsze. 

1 komentarz:

  1. Dorzucam od siebie Zemstę niedźwiedzicy, którą kiedyś leżąc leniwie i nie mogąc zasnąć obejrzałam w telewizji ;P

    OdpowiedzUsuń